Do zdarzeń drogowych spowodowanych przez 34-letniego kierowcę doszło we wtorek, 6 sierpnia br., około godziny 15.15. Kierujący samochodem marki Peugot podczas wykonywania manewru wyprzedzania na ulicy Krokusowej w Łodzi nie zachował bezpiecznego odstępu, w wyniku czego uderzył w bok innego pojazdu, marki Ford. Popchnięty samochód wpadł na siatkę zabezpieczającą prace drogowe.
Po kolizji z Fordem, kierowca Peugota wyjechał wprost na nadjeżdżający z naprzeciwka policyjny radiowóz, w który także z dużą siłą uderzył. Rajd pijanego mężczyzny przerwał znak drogowy, na którym zatrzymał się jego samochód.
Gdy wydawało się, że kolizja ze znakiem drogowym to ostatni akord serii zdarzeń z udziałem 34-latka, ten rozpoczął pieszą ucieczkę. Ujęcie mężczyzny nie zajęło funkcjonariuszom uszkodzonego radiowozu dużo czasu.
Sformułowania „rajd” czy „pirat drogowy” wydają się adekwatne w kontekście sytuacji, do których doprowadził na drogach nietrzeźwy kierowca Peugota, bowiem po chwili na miejscu zdarzenia zjawił się jeszcze jeden poszkodowany, któremu ten sam sprawca miał uderzyć w tył auta marki Nissan. Do tego zdarzenia doszło kilka minut wcześniej, na ul. Rokicińskiej przy ul. Puszkina. Potem kierowca Nissana cały czas jechał za sprawcą kolizji próbując go zatrzymać.
Na miejsce karambolu wezwano pogotowie ratunkowe i udzielono pomocy poszkodowanym, których obrażenia okazały się jednak na tyle powierzchowne, że nie wymagali oni hospitalizacji.
Badanie poziomu alkoholu w organizmie sprawcy kolizji wykazało około jednego promila, zaś pozostali uczestnicy zdarzenia byli trzeźwi. Sprawą 34-latka zajmuje się Wydział Wykroczeń i Przestępstw w Ruchu Drogowym KMP w Łodzi.
Źródło: KMP Łódź
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.