Na swojego idola musiały jednak chwilę poczekać, bo przyleciał samolotem liniowym, z którego najpierw musieli wysiąść zwykli pasażerowie. Za to, gdy w drzwiach samolotu pojawiły się charakterystyczne czerwona czapka i biała broda, wśród oczekujących na płycie lotniska wybuchł szał radości.
Pogoda w Łodzi jak w Los Angeles
- Po raz kolejny jestem w Łodzi, z czego bardzo się cieszę. Dzieci są tu tak kochane i grzeczne! I można tu przylecieć samolotem z tak wielu miejsc. A do tego dziś pogoda wymarzona, jak w Los Angeles
- mówił po przywitaniu z najmłodszymi łodzianami Święty Mikołaj.
"Saniami jechałbym tu dwa tygodnie"
Na pytanie, dlaczego zamienił sanie na samolot, Mikołaj odpowiedział tak:
- Bo saniami jechałbym tu dwa tygodnie, a samolotem jest dużo szybciej i wygodniej.
W paczkach dla dzieci znalazło się dokładnie to, co sobie wymarzyły
Po przywitaniach i wspólnych zdjęciach Mikołaj rozdał dzieciom prezenty.
- Maluchy wcześniej napisały listy, dzięki czemu w paczkach znalazło się dokładnie to, co sobie wymarzyły, np. konkretne zabawki
- wyjaśnił Święty.
"Zawsze wierzyłam w Świętego Mikołaja i chciałam go zobaczyć"
Zachwycona spotkaniem z niezwykłym gościem była Anna Midera, prezes łódzkiego lotniska.
- Zawsze wierzyłam w Świętego Mikołaja i chciałam go zobaczyć na własne oczy. Udało się, gdy zaczęłam pracę na lotnisku. I udaje się co roku
- cieszyła się pani prezes.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.