reklama
reklama

„To lekcja na przyszłość, byśmy się wreszcie zajęli zdrowiem Polaków” – mówi ekspert z NIZP

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

„To lekcja na przyszłość, byśmy się wreszcie zajęli zdrowiem Polaków” – mówi ekspert z NIZP  - Zdjęcie główne

„To lekcja na przyszłość, byśmy się wreszcie zajęli zdrowiem Polaków” – mówi ekspert z NIZP (fot. domena publiczna) |wiadomości łódzkie|Łódź|TuŁódź

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Łódź Rafał Halik  z Narodowego Instytutu Zdrowia Publicznego – Państwowego Zakładu Higieny twierdzi, że musimy jeszcze poczekać na diagnozę, tłumaczącą gwałtowny, dzienny wzrost liczby zgonów, który w październiku był nawet dwukrotnie wyższy niż w poprzednich miesiącach.
reklama

Ekspert analizuje statystyki umieralności z ostatnich miesięcy.

!reklama!

- Wzrosty liczby zgonów w stosunku do lat ubiegłych nieprzekraczające 10 proc. pojawiły się w sierpniu. Do września sytuacja wydawała się w miarę bezpieczna. Natomiast w październiku nastąpił gwałtowny wystrzał liczby zgonów. Dzienne wzrosty umieralności były wtedy nawet stuprocentowe - powiedział Halik.

Specjalista zwrócił uwagę na to, że jeśli w statystykach dziennej umieralności resortu zdrowia liczba waha się od 300 do 500, to mamy do czynienia z 30-50 proc. wzrostem liczby zgonów.

- Można wysnuć wniosek, że jesteśmy populacją szczególnie wrażliwą na tę epidemię, bo jesteśmy starzejącym się społeczeństwem i też bardziej schorowanym na tle społeczeństw Europy Zachodniej, jeśli chodzi o choroby układu krążenia i wiele chorób przewlekłych. Nasza populacja może być więc mniej odporna na atak epidemii. To lekcja na przyszłość, byśmy się wreszcie zajęli zdrowiem Polaków - stwierdził ekspert NIZP-PZH.

Niestety na uzyskanie pełnych wyjaśnień trzeba będzie zaczekać do momentu uzyskania danych za cały rok, z wyszczególnionymi przyczynami zgonów i grup wiekowych.

- Może być tak, że nadwyżkę zgonów powoduje covid, bo mamy niedorejestrowaną liczbę zgonów z tego powodu. Możemy też postawić hipotezę, że wyższa umieralność to pośrednio efekt gorszego dostępu do leczenia, odwoływania wizyt lekarskich i strachu pacjentów przed zakażeniem się w placówkach medycznych, ale na razie nie mamy danych, które by to potwierdzały - zastrzegł.

- Na pewno możemy postawić hipotezę, że płacimy srogie odsetki za lata zaniedbywania systemu ochrony zdrowia i zdrowia publicznego – dodał – podsumował ekspert.

Źródło: RMF24.pl

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama