Przesłuchanie miało miejsce w poniedziałek, 20 lutego. Do tragedii doszło 8 lutego w Wygnanowie. Wciąż nie wiadomo, jaka była przyczyna śmierci 4,5-letniego Oliwierka.
Chłopca bolał brzuch. Ratownikom nie udało się go uratować
Mama i dzieci opuściły szpital. Dzieci w dobrym stanie
Kierując się dobrem postępowania przygotowawczego, nie będą udzielane na jego obecnym etapie bardziej szczegółowe informacje o sprawie.
- dodała.
Przypomnijmy, że kilka dni po wypadku, dyrektorka szpitala w Opocznie, Dagmara Junknikiel-Rosiak w rozmowie z tvn24.pl oceniła stan 8-letniej siostry chłopca jako bardzo dobry. Mama dzieci, jak informowała wówczas, cierpiała na dolegliwości kardiologiczne, spowodowane stresem, jaki przeżyła po śmierci dziecka. Z tego powodu po tragedii nie została przesłuchana przez prokuraturę.
Adam Czerwiński, rzecznik prasowy Instytutu Centrum Zdrowia Matki Polki w Łodzi, poinformował nas, że 13-latek, który zostało do nich przetransportowany Lotniczym Pogotowiem Ratunkowym, nie uskarżał się na żadne dolegliwości. W placówce przebywał na obserwacji.
Po zdarzeniu budynek został sprawdzony przez strażaków pod kątem obecności tlenku węgla i innych substancji, które mogłyby być przyczyną tej tragedii. Niczego jednak nie znaleziono. Jedną z głównych hipotez, o której mówiono od samego początku, było zatrucie pokarmowe. Tymczasem łódzki sanepid poinformował, że pobrane przez inspektorów próbki żywności i wody nie wykazały żadnych nieprawidłowości.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.