Presja na podpisanie zgody
Według informacji od mieszkańca, od lipca trwają negocjacje między PKP Polskie Linie Kolejowe S.A., wykonawcą - firmą PBDiM - a lokatorami mieszkań przy al. 1 Maja i ul. Próchnika. Celem jest zgoda na montaż belki wzmacniającej fundamenty trzech budynków (al. 1 Maja 19, 21, 23), która miałaby chronić konstrukcję przed dalszymi uszkodzeniami.
- Projekt belki opiera się na ekspertyzach z 2022 r., sprzed rozpoczęcia drążenia i katastrofy budowlanej. Nie mamy żadnej gwarancji, że belka ochroni nasze budynki
- mówi nasz informator.
Spotkania konsultacyjne w tej sprawie odbyły się już 23 lipca, 21 sierpnia i 9 września. Kolejne spotkanie, planowane na 9 października, zostało odwołane, a termin kolejnego nie został podany.
Brak ubezpieczenia i odpowiedzialności
Mieszkaniec przekazuje, że aktualnie za szkody odpowiada firma PBDiM, której sytuacja finansowa jest niepewna. Polisa ubezpieczeniowa obejmuje wyłącznie całkowite zawalenie budynku, druga na kwotę 1 mln zł nie pokrywa faktycznych strat. Właściciele chcą gwarancji od PKP PLK S.A., że ewentualne uszkodzenia zostaną w pełni pokryte.
- Boimy się, że negocjacje będą przeciągane, aż zmęczeni podpiszemy zgodę bez zabezpieczenia naszych praw
- dodaje i podkreśla, iż 61 poszkodowanych od ponad roku mieszka w hotelach lub na wynajętych lokalach, a ekwiwalenty są wypłacane z opóźnieniem.
Apel do premiera Donalda Tuska
Właściciele i lokatorzy mieszkań w zagrożonych kamienicach są na skraju wytrzymałości. W swej bezradności, przygotowali kilkustronicowy list otwarty do premiera, w którym proszą o pilną interwencję i ochronę ich praw. Podkreślają w nim dramatyczną sytuację, w jakiej znaleźli się po katastrofie budowlanej. Zwracają uwagę, że od ponad roku żyją w hotelach lub na wynajętych lokalach, bez gwarancji naprawy szkód ani terminu powrotu do domu.W liście proszą o utworzenie funduszu publicznego, który zapewniłby wypłatę odszkodowań i rekompensat, niezależnie od sytuacji finansowej wykonawcy. Podkreślają konieczność stworzenia jasnych zasad rozliczeń ekwiwalentów i kosztów relokacji, a także harmonogramu powrotu do lokali lub procedury wykupu mieszkań, które uwzględniałoby nie tylko ich wartość rynkową, ale również straty sentymentalne i społeczne właścicieli. List, datowany na 28 września, został wysłany do Kancelarii Prezesa Rady Ministrów dwa dni później. Mieszkańcy podkreślają, że zależy im nie na wstrzymaniu inwestycji, ale na tym, by była realizowana z poszanowaniem ich bezpieczeństwa i praw.
Kilofy zamiast Katarzyny?
Kilka dni temu pojawiła się natomiast informacja, że część tunelu średnicowego może być wykonana metodą górniczą. Jak mówił wiceminister infrastruktury Piotr Malepszak, jest to jedno z rozważanych rozwiązań po wstrzymaniu prac spowodowanym zawaleniem kamienicy nad tarczą TBM.Jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie, strony zajmujące się realizacją inwestycji były ta wypowiedzią wręcz zaskoczone. Ba, jak powiedział nam jeden z pracowników budowy, takie rozwiązanie jest wręcz niemożliwe, choćby z uwagi na to, że zmiana metody drążenia tunelu wymagałaby np. nowych zgód środowiskowych, a ich uzyskanie trwałoby nawet kilkanaście miesięcy.
Bezpieczeństwo najważniejsze
Polskie Linie Kolejowe S.A. podkreślają, że kwestie bezpieczeństwa traktują jako absolutny priorytet.
- Z pełnym zrozumieniem podchodzimy do uwag zgłoszonych przez mieszkańców dotyczących zabezpieczenia budynków i mienia. Postulaty lokatorów są analizowane przez zespół specjalistów - inżynierów i prawników. Szanując prawa właścicieli i lokatorów, poszukujemy rozwiązań uwzględniających oczekiwania wszystkich stron. Wypracowane propozycje techniczne, prawne i organizacyjne zostaną przedstawione na spotkaniach z mieszkańcami, o których będziemy informować z wyprzedzeniem.
Jednocześnie PLK podkreślają, że nie rozważają zaniechania budowy tunelu. Celem jest kontynuacja inwestycji oraz odbudowa zaufania społecznego i zapewnienie mieszkańcom poczucia bezpieczeństwa. Terminy powrotu mieszkańców do lokali oraz dalszy harmonogram prac zależą od wyników kolejnych ekspertyz
- poinformował nas Rafał Wilgusiak z PKP PLK.
Katarzyna stoi w blokach startowych
Łódzki tunel średnicowy jest już w dwóch trzecich ukończony. Powstają podziemne przystanki i inne obiekty kubaturowe. Z ponad 7 km podziemnego połączenia do wybudowania został zaledwie jeden kilometr. Ten najtrudniejszy jeden kilometr.
- Skupiamy się nad wznowieniem drążenia tunelu dużą tarczą Katarzyną, która jest gotowa do pracy. Priorytetem jest ochrona budynków i opracowanie takich rozwiązań, które uzupełniałyby już wykorzystywane technologie przy zabezpieczeniu kamienic przy al. 1 Maja. Te rozwiązania będą do wykorzystania na dalszych etapach drążenia przy zabezpieczaniu innych budynków. Nasze propozycje trafiają do zamawiającego, który ostatecznie podejmuje decyzje.
Trzeba pamiętać, że prace wykonywane są w bardzo trudnych warunkach gruntowych. Zgodnie z oczekiwaniami inwestora i opinii publicznej dążymy do tego, by jak najmniej budynków na trasie przyszłego tunelu było rozbieranych
- dodaje Piotr Grabowski, rzecznik PBDiM Mińsk Mazowiecki, wykonawcy tunelu.
Tunel - tak. Ale nie kosztem ludzi
Mieszkańcy przypominają, że inwestycja jest strategiczna dla Łodzi i centralnej Polski, ale nie może odbywać się kosztem obywateli.
- Tunel średnicowy może powstać tylko przy poszanowaniu praw mieszkańców, którzy od ponad roku żyją w niepewności
- kończy nasz informator.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.