Działania Ministerstwa Zdrowia podejmowane w walce z epidemią skrytykował Tomasz Siegel, kierownik Oddziału Anestezjologii i Intensywnej Terapii Szpitala Czerniakowskiego w Warszawie.
!reklama!
"Ten tekst napisałem do swojego zespołu 9.10 i teraz udostępniam go publicznie z drobnymi zmianami. W całym kraju nie ma już dawno miejsc dla chorych z COVID-19...." - czytamy w poście opublikowanym na Facebooku przez Tomasza Siegela. "Każdy kto pracuje w szpitalu, ma chorego z COVID i próbuje go przenieść do szpitala zakaźnego, wie o tym doskonale. Podawane statystyki są fikcją. Liczba respiratorów nie ma znaczenia, liczy się liczba stanowisk intensywnej terapii i personelu, zdolnych do leczenia najciężej chorych. Tydzień temu na miejsce respiratorowe w szpitalu MSW była kolejka 12 chorych z COVID!" - alarmuje lekarz.
Jego zdaniem, zarządzenia ministra zdrowia "od samego początku pozostają fikcją" i tworzone są tylko po to, aby "zrobić konferencję prasową i zmazać ze swoich rąk krew ludzi, którzy na naszych oczach umierają i będą umierać z braku pomocy".
Doktor Siegel po blisko tygodniu pracy zrezygnował z bycia dyrektorem medycznym szpitala. "Zrezygnowałem, bo w tej sytuacji moje miejsce jest przy pacjencie wymagającym intensywnej terapii i moim zespole" – podkreślił.
Źródło: PAP, Facebook, onet, wp.pl
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.