O niezwykle trudnej sytuacji mówi dyrektor Wojewódzkie Stacji Ratownictwa Medycznego, Krzysztof Janecki.
!reklama!
- Interweniowałem, niestety coś nie zadziałało. Ratownicy wyczerpani wrócili do bazy grubo po nominalnych godzinach pracy. Na szczęście w naszym województwie to na razie jednostkowa sytuacja - mówi.
Wiceprezes Poddębickiego Centrum Zdrowia, Urszula Marjańska tłumaczyła, że sytuacja była wynikiem wielu trudności organizacyjnych, związanych z przepełnieniem placówki i dużym obciążeniem personelu. Podkreśliła, że najważniejsze, ze pacjent przez cały czas oczekiwania był po profesjonalną opieka medyczną.
- Pacjenci oczekują na przyjęcia, ale nasz personel też ma ograniczone możliwości. Wykonując np. reanimację, czy inne niezbędne czynności przy jednym pacjencie, wiedzą, że w karetce czekają następni - tłumaczy Urszula Marjańska.
Rzecznik Stacji tłumaczy, że chory ze względu na swój stan zdrowia nie powinien być wtedy przewożony do innego szpitala, ale placówka w Poddębicach nie poinformowała o takim obłożeniu miejsc. Podkreślił, że sytuacja jest bardzo trudna, ale w innych miejscach nie trzeba czekać aż tak długo.
Źródło: Radio Łódź
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.