reklama
reklama

Wieczór oper jednoaktowych w Teatrze Wielkim w Łodzi! „Trouble in Tahiti” i „Głos ludzki” [fotorelacja]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Wieczór oper jednoaktowych w Teatrze Wielkim w Łodzi! „Trouble in Tahiti” i „Głos ludzki” [fotorelacja]  - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości ŁódźDwie opery w jeden wieczór rozpoczęły wiosenne spektakle w Teatrze Wielkim w Łodzi. Za reżyserię spektakli odpowiadał Michał Znaniecki, natomiast kierownictwo muzyczne zostało powierzone dyrygentowi, Adamowi Banaszakowi. Oba oryginalne dzieła publiczność mogła obserwować wprost ze sceny.
reklama

„Trouble in Tahiti” i „Głos ludzki” – wiosenne otwarcie sezonu w Teatrze Wielkim w Łodzi

!reklama!

Wieczór oper jednoaktowych otworzył spektakl „Trouble in Tahiti” Leonarda Bernsteina. Utwór pochłaniający uwagę widza dzięki zastosowanym rozwiązaniom dramaturgicznym, ale przede wszystkim historii małżeństwa głównych bohaterów, którzy zgubili istotę romantycznego uczucia sprzed lat.

W zrozumieniu realiów sytuacji, w której znaleźli się Dinah i Sam widzowi z pomocą przychodzi pełna różnorodności i gatunkowych odniesień muzyka, pełnymi garściami czerpiąca z tradycji musicalowych a także jazzu i soulu.

Obydwie inscenizacje świetnie sprawdziły się w bardziej kameralnych warunkach. Tym razem publiczność zasiadła wokół specjalnie skonstruowanej obrotowej sceny, by nie uronić nic z przedstawionych intymnych historii bohaterów.

reklama

sprawdź również : W oczekiwaniu na wieczór oper jednoaktowych w Teatrze Wielkim w Łodzi. O „Głosie ludzkim” rozmawiamy z primadonną TWŁ, Joanną Woś
Druga część wieczoru, czyli „Głos ludzki” Francisa Poulenca to dzieło wyrosłe z monodramatu Jeana Cocteau. Jego współtwórczynią i niekwestionowaną gwiazdą jest primadonna Teatru Wielkiego, Joanna Woś.

Wstrząsające, pełne napięcia dzieło jest portretem zatraconej w swych emocjach, do szaleństwa zakochanej kobiety. Boleśnie wyczuwalną samotność potęguje słuchawka telefonu, będąca jedynym adresatem wyznań głównej bohaterki. Ponieważ na scenie Joanna Woś przez cały spektakl pozostaje sama, tym silniejsza i bardziej słyszalna jest więź między solistką a orkiestrą.

reklama
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama