Rozpoczęcie prac remontowych na drugiej kładce w Parku Julianowskim nie byłoby może faktem wartym aż takiego zainteresowania, gdyby nie to, że czekaliśmy na ten remont długie lata. Mało kto już pamięta, kiedy pojawiły się pierwsze zakazy wjazdu dla rowerzystów i wchodzenia dla spacerowiczów, oraz bariery na mostku. W ciągu tych lat trzeba je było nawet naprawiać. Mieszkańcy chcą teraz wierzyć, że naprawa kładki do zwiastun większego zainteresowania miejskich służ tym parkiem, który kiedyś był wspaniałą wizytówką miasta i reprezentacyjnym miejscem osiedla.
Długo wyczekiwany remont
Stało się, remont kładki w Parku Julianowskim wreszcie ruszył. Po obu stronach pojawiły się wysokie płoty z nowymi zakazami, ale tym razem wchodzenia na plac budowy. Widać też pierwsze postępy robót - ekipa zdemontowała stare deskowanie z nawierzchni przejścia nad stawem. Teraz została kwestia wymiany bądź naprawy nadgryzionej zębem czasu konstrukcji tej przeprawy. Jak poinformował w mediach społecznościowych radny miejski Mateusz Walasaek, termin wykonania zakończenia remontu kładki to 28.11.2025r. Radny przypomina też w poście, że olbrzymi poslizg w tej z pozory drobnej inwestycji wynika z konieczności dokonania uzgodnień między miastem a Wodami Polskimi, które nadzorują inwestycje nad wszelkimi zbiornikami i rzekami, oraz Wojewódzkim Konserwatorem Zabytków, który z kolei trzyma pieczę nad całym parkiem, wpisamnym do rejestru zabytków. Cóż, cieszyć wypada się więc z tego, że wreszcie jakiś kompromis udało się uzgodnić.
Jedna kładka parku nie czyni...
A jak na remont kładki zareagowali bywalcy parku na Juljanowie?
-Wreszcie się doczekaliśmy, ale bardziej cieszy mnie to, że wykosili wreszcie pokrzywy i oset przy ścieżce na przepuście tam dalej, bo nie dało się już tamtędy przechodzić na drugą stronę rzeki. Tylko czemu przypomnieli sobie teraz, a całe lato ludzi te pokrzywy parzyły po nogach? No i żeby ta woda tak nie cuchnęła, bo jak tu spacerować?
- skarży się pani Elżbieta Jarzębowska, mieszkanka Julianowa.
Jeszcze mniej entuzjazmu wykazuje nasz kolejny rozmówca, napotkany w parku.
-Postawili piękną altanę i plac do grillowania, ale tam obok tej altany było kiedyś takie ładne zielone rondo, które całkiem zarosło już drzewami, a chodników tam nikt od lat nie sprząta. Dziczeje ten park po prostu, aż przykro patrzeć. Powalone drzewa leżą miesiącami, nawet jak upadną na ścieżkę. Tu pokrzywy, tam osty, całe łany nawłoci, a to przecież rośliny inwazyjne. Kiedyś w tym parku przez cały rok było kolorowo, kwitły kwiaty i krzewy. A teraz?
- ubolewa pani Marzena, emerytowana nauczycielka biologi.
-A ja się pytam po co to boisko tu jest, jak trawa i chwasty po kolana przez większość sezonu. Jak dzieci mają grać w piłkę, jak nie ma kto kosić? A ta rudera przy placu zabaw. Przecież to zgroza
- pyta pan Marek, tata Seweryna.
Co z łódzkimi parkami?
Nie da się nie zauważyć, że władze miasta mocno stawiają na ekologię i klimat, czego przejawem jest widoczna na każdym kroku strategia zazieleniania Łodzi. Każdej inwestycji drogowej towarzyszą nowe nasadzenia drzew, nowe zieleńce i skwery. Ostatnio zrodził się też pomysł, by Łódź otoczyć zielonym ringiem, by łodzianie mieli czystsze powietrze i miejsca do rekreacji i wypoczynku. Przy okazji konferencji prasowej 17 września br., na której radni miejscy i sejmiku wojewódzkiego przedstawili ową koncepcję zapytaliśmy, czy łodzianie mogą liczyć również na to, że władze miasta z większą troską zajmą się starymi łódzkimi parkami, jak ten na Julianowie.
-Faktycznie widzimy, że stan łódzkich parków należy poprawić i że środki przeznaczane dotąd na ich utrzymanie były zbyt skąpe. Z pewnością chcielibyśmy to zmienić w przyszłorocznym budżecie
- zapewniał wówczas radny miejski Marcin Gołaszewski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.