reklama

Wygrał z Łodzią w NSA. Urzędnicy i tak każą mu płacić 3 tys. za parkowanie pod domem

Opublikowano:
Autor:

Wygrał z Łodzią w NSA. Urzędnicy i tak każą mu płacić 3 tys. za parkowanie pod domem - Zdjęcie główne
Autor: Archiwum/Karolina Brózda

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości ŁódźPięć lat walki, dziesiątki maili, dwie rozprawy w dwóch sądach, prawomocny wyrok Naczelnego Sądu Administracyjnego i… rachunek na trzy tysiące złotych za to, że parkuje pod własnym domem. Tak wygląda rzeczywistość Arkadiusza Grabarczyka, łodzianina, który, jak sam mówi, „rozbił się o ścianę urzędniczego betonu”. - Wygrałem z miastem. Z samorządową machiną, z armią prawników opłacanych z moich podatków. A oni i tak mówią mi dziś: proszę dalej płacić jak przyjezdny - 3 tysiące rocznie. To jest żart. Smutny, bardzo kosztowny żart - opowiada pan Arkadiusz.

21 listopada opisywaliśmy sprawę pana Michała z ul. Lipowej, który zaskarżył uchwałę Rady Miejskiej 15 stycznia 2025 r. dotyczącej opłat za parkowanie. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Łodzi uznał, że miasto dyskryminowało część mieszkańców, zmuszając ich do płacenia nawet 3 tysięcy złotych rocznie za parkowanie tylko dlatego, że korzystają z samochodu służbowego.
W nieprawomocnym jeszcze wyroku WSA stwierdził nieważność kluczowy
Choć to sprawa pana Michała jako pierwsza pojawiła się na tulodz.pl, to w rzeczywistości to nie on był pionierem walki z absurdami łódzkiej uchwały.

Zainteresował Cię ten tekst?

Zaloguj się i czytaj dalej

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

logo