reklama
reklama

Wystarczyła krótka ulewa, żeby Łódź znalazła się pod wodą. Wiemy, dlaczego dzieje się tak za każdym razem [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Wystarczyła krótka ulewa, żeby Łódź znalazła się pod wodą. Wiemy, dlaczego dzieje się tak za każdym razem [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
5
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości Łódź W ostatnią niedzielę (19 maja), po dość długim okresie bezdeszczowym, na Łódź i region spadła krótka, acz dość intensywna ulewa. W różnych częściach miasta padało z różnym natężeniem, natomiast w wielu miejscach efekt był podobny - powstały szerokie i głębokie rozlewiska, które pozalewały ulice. Łodzianie zastanawiają się, dlaczego dzieje się tak za każdym razem, gdy mocniej popada.
reklama

Zalanych zostało mnóstwo ulic

Zalane zostały m.in. ulice Dąbrowskiego, Kilińskiego, Ossowskiego, Wólczańska, Nowomiejska. Kierowcy mieli trudności z przejechaniem przez nie, zupełnie przemoczeni byli piesi. Mieszkańcy komentowali to, co się dzieje, w mało delikatny sposób:

- Nic nowego, że Łódź płynie. Najważniejsze, że mamy jednorożca i stajnię
- Przecież ledwo pokropiło. Co będzie przy prawdziwych ulewach?
- Studzienki zapchane
- Jeszcze więcej betonu, a będzie lepiej...

Pracownicy ZWiK czyszczą wpusty

Za taki, a nie inny stan łódzkich ulic po deszczach w dużej mierze odpowiada ukształtowanie terenu.

- Podczas niedzielnej burzy nasze służby interweniowały w kilkunastu miejscach w Łodzi. Między innymi likwidowaliśmy rozlewiska na ulicy Wólczańskiej przy Pięknej, Nowomiejskiej przy parku Staromiejskim, na ulicy Dąbrowskiego przy Rzgowskiej czy Kilińskiego przy Tymienieckiego

- mówi Miłosz Wika z Zakładu Wodociągów i Kanalizacji w Łodzi i dodaje, że ponieważ zapowiadane są kolejne opady, pracownicy ZWiK specjalistycznym sprzętem czyszczą wpusty na ulicach, na których mogą tworzyć się kałuże.

W ulicach są doliny dawnych rzek

- Takich miejsc w Łodzi mamy ponad 70. To naturalne obniżenia w ulicach, najczęściej doliny dawnych łódzkich rzeczek. Pracownicy zbierają naniesioną na żeliwne kraty wpustów trawę, liście i śmieci. Udrażniane są obsadniki wpustów, które znajdują się kilka metrów pod ziemią. Na ich dnie gromadzą się przyniesione przez deszczówkę piasek i żwir. Blokują one odpływ deszczówki do kanałów. Każdego miesiąca z wpustów ulicznych wybieranych jest ponad 200 ton osadów

- wyjaśnia Miłosz Wika.

W Łodzi jest ponad 20 tysięcy wpustów ulicznych i dwa tysiące kilometrów kanalizacji. Około 1000 kilometrów służy do odprowadzania wód deszczowych z terenu miasta. 

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama