Przez lata mijały go tysiące studentów, można było w nim zakupić praktycznie wszystko, co potrzebne na drugie śniadanie. Sklep stał się nieodłącznym elementem Lumumbowa.
Sklep "Kurczaczek" przy ul. Lumumby w Łodzi zamknięty
Zaopatrywali się w nim zarówno mieszkańcy okolicznych domów, jak i studenci z akademików i pracownicy uniwersytetu. Niestety, sklep „Kurczaczek” został zamknięty, a obok wejścia zawisł wymowny plakat.
- „Bogu i Ludziom dziękujemy za 28 lat wspólnych handlowych chwil”
- podpisane przez Studencik – Kurczaczek z „Kurczątkami”.
Aktualnie w środku trwa demontaż szafek i półek na towary, stoją też ostatnie produkty.
Koniec sklepu "Kurczaczek" na Lumumbowie
Spotkani na miejscu studenci nie ukrywają spore zaskoczenia i wspominają, czym był dla nich „Kurczaczek”.
- Jak biegłam z Olimpu na uczelnię, to zawsze wstępowałam do Kurczaczka po drugie śniadanie. Było ciasno, ale wszystko dało się szybko znaleźć, a niektóre panie znało się z imienia. Miały do nas cierpliwość. Nic nie zastąpi klimatu pod Kurczaczkiem w trakcie Juwenaliów. Nawet gumowe kurczaki dało się tam dostać. To miejsce tworzyło klimat
- mówi spotkana tuż pod zamkniętym sklepem Karolina, studentka Uniwersytetu Łódzkiego i była mieszkanka osiedla akademickiego.
- To było ikoniczne miejsce Lumumbowa
- dodaje inna studentka UŁ Żaneta.
O zamknięciu sklepu mówiło się już od kilku tygodni. Przyczynił się do tego spory spadek klientów oraz rosnąca konkurencja.
W ciągu ostatnich lat w pobliżu osiedla akademickiego powstało kilka innych sklepów, nie tylko mniejszych, ale i większych.
Po 28 latach istnienia sklep "Kurczaczek" został zamknięty
Jak mówi w rozmowie z portalem TuLodz.pl Krzysztof Gruszyński, właściciel zamkniętego sklepu, spore znaczenie ma także inna mentalność obecnych studentów.
- Moje odkrycie jest takie, ze obecni studenci chodzą tylko tam, gdzie zaprowadzi ich komórka. Mogą mijać ten sklep przez trzy miesiące, bo nie ma go w telefonie. I dlatego też między innymi się zamykamy
- mówi Krzysztof Gruszczyński.
I dodaje:
- Rok temu przyszła do nas studentka i robi zakupy, doszła do lady i mówi: „Wy tu wszystko macie, i to macie, i to, i wcale niedrogo”. Pytam: „A pani u nas pierwszy raz?” Odpowiada: „No tak”. Jak spytałem, gdzie mieszka, to odpowiedziała, że obok, w „Tygrysie”. A to nie był przecież sklep z drzwiami, tylko z dużą witryną, było widać, co sprzedajemy.
Oprócz sklepów wielkopowierzchniowych pojawiły się tu także mniejsze sklepy. Z każdym kolejnym miesiącem odwiedzających studentów było mniej.
- Jak dziesięć lat temu otwierała się obok Biedronka, jakoś to przetrwaliśmy, ale później, trzy lata temu otworzył się też Lidl i było znacznie gorzej. Zawsze jak przychodził październik, to było inaczej, a teraz tak, jakby studentów było znacznie mniej
- wspomina pan Krzysztof, właściciel „Kurczaczka”.
Choć zakupów na miejscu już nie zrobimy, sklep przez cały czas oferuje dostawę. Zamówienia można składać pod numerem telefonu 514 206 482.
Bez zmian funkcjonuje również drugi sklep, którego właścicielem jest pan Krzysztof. To sklep „Mieszko” przy ulicy Jurczyńskiego 30a na łódzkim Widzewie, nieopodal dworca kolejowego.
Jaką przyszłość czeka budynek, w którym znajdował się przez lata „Kurczaczek”? Najprawdopodobniej powstanie tam kolejny sklep pod szyldem zielonego płaza. Już teraz na handlowej mapie Łodzi możemy spotkać ponad 350 takich sklepów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.