W środę funkcjonariusze z VII Komisariatu Policji pojechali na ulicę Ciołkowskiego w Łodzi, gdzie jak wynikało ze zgłoszenia mogło dojść do zabójstwa.
!reklama!
Na miejscu zastali matkę denatki, która powiedziała, że od dłuższego czasu nie mogła skontaktować się z córką. Martwiąc się o nią ustaliła adres zamieszkania i pojechała do wynajmowanego wspólnie z partnerem córki mieszkania. Pod drzwiami poczuła dziwny zapach. Natychmiast zadzwoniła do właścicielki lokalu i wspólnie weszły do środka. Wewnątrz ujawniła zwłoki swojej 49-letniej córki.
Śledczy z VII Komisariatu Policji natychmiast rozpoczęli poszukiwania partnera denatki. Na jego trop wpadli 26 listopada br. Ustalili, że przebywa w jednym z hosteli na Widzewie. 44-latek przyznając się do zarzucanego mu czynu, opowiedział przebieg zdarzenia, do którego doszło 18 listopada.
Z jego relacji wynikało, że doszło awantury z konkubiną. Kolejnego dnia, kiedy stwierdził, że kobieta nie żyje, przestraszył się i zabierając jej laptopa, telefon komórkowy, kartę bankomatową oraz 4000 złotych, opuścił mieszkanie. Mężczyzna został zatrzymany i przewieziony do policyjnego aresztu. Dzisiaj został przesłuchany.
Źródło: łódzka policja
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.