![Zapadł wyrok w sprawie oblania farbą pomnika Jana Pawła II przy łódzkiej katedrze. Co postanowił sąd? [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne](https://static.ddbelchatow.pl/galleries/405e1e32-bbd5-4a05-ba18-22eb80014142)
Wyrok w sprawie oblania farbą pomnika JP II. Postawiono dwa zarzuty
O tym, że pomnik Jana Pawła II został oblany żółtą i czerwoną farbą oraz pojawił się na nim napis "Maxima culpa", administrację parafii poinformowali idący na poranną mszę wierni. Ponieważ w tej okolicy jest monitoring, sprawcę udało się szybko namierzyć. Okazał się nim 26-letni student. Prokuratura postawiła mu dwa zarzuty: znieważenia pomnika i obrazy uczuć religijnych. Proces w jego sprawie dobiegł końca we wtorek (15 października).
Wyrok w sprawie oblania farbą pomnika JP II. Katolickie aktywistki
Poza prokuraturą 26-latka oskarżały też katolickie aktywistki, Małgorzata Uzarska i Paulina Jeżakowska. W sądzie reprezentowała je mecenas Anna Żmijewska. Jako pokrzywdzeni, a także świadkowie, występowali m.in. księża Zbigniew Tracz i były proboszcz parafii archikatedralnej Ireneusz Kulesza.reklama
Oskarżony wyjaśniał, że nie było jego zamiarem kogokolwiek obrażać. Chciał zabrać głos w toczonej wówczas dyskusji na temat postawy Jana Pawła II wobec kościelnych problemów, m.in. oskarżeń o tuszowanie pedofilii.
Wyrok w sprawie oblania farbą pomnika JP II. "Wszelka krytyka zakazana"
- Członkowie ówczesnego rządu nawoływali do marszów w obronie papieża Polaka. Nie neguję jego dokonań jako wielkiego polityka, jednak w naszym kraju dyskusja na tym się kończy. Wszelka krytyka jest zakazana. Nie zgadzam się na to
- mówił oskarżony.
26-latek wyjaśnił też, że żółta farba, którą oblał twarz pomnika, oznacza fałsz, natomiast czerwona na dłoniach - ofiary Kościoła. Z kolei napis "Maxima culpa" (łac. 'wielka wina') to nawiązanie do wydanej niespełna miesiąc przed zdarzeniem książki dziennikarza Ekke Overbeeka pt. "Maxima culpa. Jan Paweł II wiedział".
reklama
- W mojej ocenie nie znieważyłem obiektu czci religijnej. Moje działanie niosło określoną treść
- dodał oskarżony.
Wyrok w sprawie oblania farbą pomnika JP II. "To był czyn zabroniony"
Nie zgodziła się z tym pełnomocniczka oskarżycielek posiłkowych Anna Żmijewska, która w mowie końcowej zaznaczyła, że jej zdaniem oskarżony swoim postępkiem wypełnił znamiona czynu zabronionego.
- Nie bez znaczenia pozostaje też czas popełnienia czynu, czyli Niedziela Palmowa i 18. rocznica śmierci Jana Pawła II. Niestety sprawcy przestępstw na tle religijnym czują się bezkarni. Pokrzywdzeni potrzebują pomocy ze strony wymiaru sprawiedliwości. Mam nadzieję, że sąd wymierzy oskarżonemu sprawiedliwą karę, żeby więcej nie popełnił takiego czynu. Wnioskuję też o zasądzenie od niego zadośćuczynienia na rzecz oskarżycielek posiłkowych po 10 tys. zł
reklama
- mówiła Anna Żmijewska.
Wyrok w sprawie oblania farbą pomnika JP II. "Tu nie chodzi o pieniądze"
Oburzony ostatnim wnioskiem oskarżenia był mecenas Piotr Paduszyński, obrońca 26-latka.
- Mam wrażenie, że panie oskarżycielki przyszły do sądu, żeby zarobić. To przykre, bo nie o pieniądze w tej sprawie chodzi. Kluczowe jest znaczenie słowa "znieważenie". Bo czy znieważeniem jest oblanie przez obrońcę praw zwierząt farbą naturalnego futra noszonego przez zamożną kobietę? Czy sąd skaże go za znieważenie czy raczej za naruszenie nietykalności cielesnej?
- pytał mecenas Paduszyński.
reklama
Wyrok w sprawie oblania farbą pomnika JP II. "Nie było pogardy"
Zdaniem obrońcy 26-latka, nie wszystko, co jest poświęcone, jest również obiektem kultu religijnego.
- Wtedy takimi miejscami byłyby każdy most, market czy dom poświęcony przez księdza. Nie możemy więc mówić, że pomnik jest obiektem kultu religijnego. W dodatku przekaz mojego klienta był czytelny, gdyż znaczenie kolorów, którymi został oblany pomnik, potwierdził w zeznaniach ówczesny proboszcz parafii katedralnej
- mówił Piotr Paduszyński.
Adwokat podkreślał także, że w tym, co zrobił jego klient, nie było pogardy, lecz chęć zamanifestowania niezgody na brak możliwości dyskusji.
- Wielkość nie polega na tym, że ktoś się nie myli, nie popełnia błędów. Ale małość jest wtedy, kiedy zakazuje się krytyki. Wnioskuję o uniewinnienie oskarżonego
- zakończył swoją mowę mecenas Paduszyński.
Wyrok w sprawie oblania farbą pomnika JP II. Co postanowił sąd?
Sędzia Paweł Suski ostatecznie skazał 26-latka na cztery miesiące więzienia w zawieszeniu na rok. Nakazał mu też zapłatę po 300 zł nawiązki na rzecz oskarżycielek posiłkowych oraz grzywny w wysokości 50 stawek dziennych po 10 zł.
- W ocenie sądu doszło do znieważenia i obrazy uczuć religijnych. Przekaz oskarżonego faktycznie niósł treść, ale znieważającą. Data wybrana do przeprowadzenia czynu nie była przypadkowa. To poszło za daleko. Można krytykować, ale nie obrażać, choć dyskurs polityczny w ostatnim czasie przyzwyczaił nas do tego, że można bezkarnie obrzucać się inwektywami. To wcale nie znaczy, że teraz oskarżony ma zapałać miłością do religii katolickiej. Ma pełne prawo do krytyki, ale powinien to robić w inny sposób. Postać Jana Pawła II nie była krystaliczna, ale to nie znaczy, że można go znieważać. Czyn popełniony przez oskarżonego ma dużą szkodliwość społeczną, wywołał oburzenie nie tylko w Polsce, ale na całym świecie
- mówił sędzia Paweł Suski.
Wyrok w sprawie oblania farbą pomnika JP II. Czy będzie apelacja?
Mecenas Piotr Paduszyński zapowiedział złożenie wniosku o pisemne uzasadnienie wyroku.
- Od tego, co w nim będzie, uzależniamy apelację
- dodał.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.