reklama
reklama

Zbrodnia podczas imprezy w Ozorkowie. Z zimną krwią skatowali 41-latka. Co orzekł Sąd Apelacyjny?

Opublikowano:
Autor:

Zbrodnia podczas imprezy w Ozorkowie. Z zimną krwią skatowali 41-latka. Co orzekł Sąd Apelacyjny? - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
3
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Wiadomości Łódź Sąd Apelacyjny w Łodzi podtrzymał wyrok 25 lat więzienia dla 31-letniego Krystiana P. i 34-letniego Huberta P., którzy skatowali na śmierć 41-letniego Tomasza G. Mężczyźni bili go drewnianym kijem, łańcuchem i pięściami. Powodem krwawo zakończonej kłótni miała być kobieta.
reklama

Sędzia sprawozdawca Beata Szafaryn w uzasadnieniu mówiła, że każde zabójstwo zasługuje na potępienie, a zabójstwo z błahego powodu - a tak było w tym przypadku - szczególnie. 

- Sprawcy działali z zamiarem ewentualnym, czyli godzili się na to, że ich ofiara może umrzeć

- mówiła pani sędzia.

Wyrok, który zapadł w środę (29 listopada), jest prawomocny

Odpowiadało jeszcze trzech mężczyzn i dwie kobiety

W tej sprawie odpowiadało jeszcze trzech mężczyzn i dwie kobiety. Oskarżono ich o nieudzielenie pomocy pobitemu i zacieranie śladów zbrodni. Zostali skazani na kary od dwóch lat i ośmiu miesięcy do trzech lat więzienia (mężczyźni) oraz na prace społeczne w ciągu sześciu miesięcy i półtora roku (kobiety).

Do tragedii doszło podczas zakrapianej alkoholem imprezy

Tragedia wydarzyła się w nocy z 8 na 9 kwietnia 2020 roku w domu z ogrodem w Ozorkowie. Do gospodarza przyszedł jego 41-letni sąsiad Tomasz G. i jeszcze dwóch znajomych, 19-latka i 22-latek. Rozpoczęła się zakrapiana alkoholem impreza. Według śledczych, po jakimś czasie wszyscy wybrali się do sklepu po coś do jedzenia. Po drodze spotkali dwóch mężczyzn, którzy zaczęli być agresywni wobec Tomasza G. 

Powodem zaczepek miała być relacja pokrzywdzonego ze znajomą jednego z agresorów

Nie przeszkodziło im to we wspólnym powrocie na imprezę. Do grupy dołączył jeszcze jeden mężczyzna. Sąsiad gospodarza nadal był atakowany. Powodem zaczepek miała być relacja pokrzywdzonego ze znajomą jednego z agresorów. Krystian P. podszedł do Tomasza i uderzył go kolanem w twarz. Później wypadki potoczyły się lawinowo: do Krystiana P. dołączył Hubert P. i obaj zaczęli okładać Tomasza pięściami po twarzy i łańcuchem po rękach i nogach. W wyniku poważnych obrażeń napadnięty zmarł. 

Chcieli zakopać ciało skatowanego Tomasza

Mężczyźni sądzili, że uda im się ukryć ślady zbrodni: zmyli krew z mebli, ścian i pieca, spalili drewniany kij oraz telefon i dokumenty ofiary. Ukryli też łańcuch. Ciało Tomasza zawinęli w dywan i schowali w komórce, później chceli je zakopać. Nie zdążyli, gdyż wpadli w ręce policjantów.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama