Oskarżona przyznała się do stawianych jej zarzutów. Jak powiedziała żałuje tego co się stało i nie chciała nikogo skrzywdzić. Do pożaru doszło w grudniu ubiegłego roku w jednym z mieszkań w domu wielorodzinnym przy ul. Łącznej w Łodzi. Śledczy ustalili, że 49-latka opuściła płonący lokal, pozostawiając wewnątrz pijanego, prawdopodobnie śpiącego partnera.
!reklama!
Kobieta widziana była na klatce schodowej; nie wzywała pomocy, ani nie pomagała sąsiadom w próbach ugaszenia pożaru.
Ciało 40-letniego mężczyzny odnalazła straż pożarna. 49-latka była pijana, miała ok. 1,6 promila alkoholu w organizmie. Konieczna była ewakuacja kilkudziesięciu osób. Strażaków wezwał jeden z sąsiadów oskarżonej. Bogusławie W. prokuratura zarzuciła początkowo morderstwo. Ostatecznie zarzuty złagodzono przyjmując, że kobieta nie miała złych intencji.
Kobieta od blisko roku przebywa w areszcie śledczym. Grozi jej siedem lat pozbawienia wolności.
Źródło: TVP Łódź, Polsat News
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.