reklama
reklama

Śmieci lądują w piecach. Straż miejska nie ma litości

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Straż Miejska Pabianice

Śmieci lądują w piecach. Straż miejska nie ma litości - Zdjęcie główne

Trwa sezon grzewczy. W piecach nie zawsze lądują węgiel i drewno. Niektórzy spalają śmieci - ubrania, butelki plastikowe, meble czy dywany. | foto Straż Miejska Pabianice

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości Pabianice Trwa sezon grzewczy. W piecach nie zawsze lądują węgiel i drewno. Niektórzy spalają śmieci - ubrania, butelki plastikowe, meble czy dywany. Jak sytuacja wygląda w Pabianicach, Łodzi i Zgierzu?
reklama

Pabianice: Paliła w piecu skrawkami materiałów

Strażnicy miejscy z Pabianic interweniowali przy ul. Kościelnej. Na ulicy występowało bowiem duże zadymienie. Municypalni skontrolowali więc piec w jednym z lokali.

"W trakcie interwencji potwierdzono spalanie ścinek krawieckich. Kobieta, która spalała odpady, zabrała je z kosza znajdującego się na terenie pobliskiej szwalni. Palenisko zostało ugaszone a sprawczynię ukarano mandatem karnym w wysokości 500 zł

- informują na Facebooku strażnicy z Pabianic.

Pod postem pojawiły się komentarze. Pani Żaneta uważa, że ludzie palą czym popadnie, bo inflacja szaleje.

- Dziękuję za interwencje, z drugiej strony proszę Urząd Miasta Pabianice o zainteresowanie się osobą, która być może potrzebuje wsparcia i pomocy miasta w zakupie odpowiedniego opału i wymiany pieca

- napisała pani Anna.

Łódź: Spalają śmieci w piecach i tłumaczą się biedą

Podobne interwencje podejmuje Straż Miejska w Łodzi. 

- Niektórzy tłumaczą się oszczędnościami. Tym, że starych płyt meblowych używają do rozpałki, a do właściwego palenia już paliwa zgodnego z prawem. Niektórzy są niewyedukowani i myślą, że stary stół czy krzesło można spalić, bo to drewno. Ludzie, którym się nie przelewa, zwykle stosują się do naszych zaleceń, widać to podczas naszych kontroli. Kombinują zwykle ci, których raczej stać na zakup opału

- tłumaczył w rozmowie z nami Marek Marusik, zastępca naczelnika Wydziału Dowodzenia Straży Miejskiej w Łodzi.

W Zgierzu dużo zgłoszeń, mało nieprawidłowości

W Zgierzu zgłoszeń jest sporo, zwłaszcza od sąsiadów, ale na miejscu zwykle okazuje się, że zgłoszenia nie są uzasadnione.

- W tym roku nie mieliśmy ani jednej potwierdzonej interwencji. Ludzie wiedzą, że za palenie niedozwolonym paliwem grozi mandat. Mieszkańcy są czujni, gdy obserwują zadymienie na osiedlu czy niepokojący zapach, od razu do nas dzwonią

- mówi Dariusz Bereżewski, komendant Straży Miejskiej w Zgierzu.

W Zgierzu pojedyncze przypadki palenia niedozwolonymi paliwami w piecach były w poprzednim roku.

- W tym sezonie jest na pewno lepiej niż w ubiegłych. Zdarzało się wcześniej, że ludzie tłumaczyli się biedą. W naszej ocenie to jest po prostu linia obrony. Można pójść do MOPS-u, który udziela dopłat na opał, można kupić drewno w nadleśnictwie, tam jest taniej. W Zgierzu był też akcje, że drewno z wycinek drzew przekazywano mieszkańcom

- dodaje Bereżewski.

 
 

reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu tupabianice.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama