reklama
reklama

Blogerka modowa, biegaczka, trenerka personalna i... żołnierz. A to wszystko w jednej osobie [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Blogerka modowa, biegaczka, trenerka personalna i... żołnierz. A to wszystko w jednej osobie [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
19
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Łódź po godzinachWielu z nas narzeka, że nie ma na nic czasu. A co ma powiedzieć Edyta Andrzejewska-Płuciennik, która poza pracą w butiku prowadzi bloga modowego, jest instruktorką fitness i trenerem personalnym, ćwiczy krav magę, biega ultramaratony, jeździ na nartach, rowerem i konno, a do tego jest żołnierzem Wojsk Obrony Terytorialnej?
reklama

Pani Edyta jest łodzianką i ma 54 lata, choć wygląda na nie więcej niż 40. Wszystko dzięki zgrabnej sylwetce, kolorowym stylizacjom i uśmiechowi, który dodaje blasku całej jej postaci.

- Jako dziecko cierpiałam na deficyt ubrań. Nie było wtedy sklepów, chodziło się do krawcowej, która z jednej szpuli materiału szyła ubrania dla całej rodziny. Żeby nieco urozmaicić sobie swoją szafę, wzięłam się za haftowanie, a potem za robienie na drutach

- wspomina początki swojego zainteresowania modą pani Edyta.

Maszyna do szycia kupiona... przez przypadek

Póżniej mama łodzianki przez przypadek kupiła maszynę do szycia.

- Zaczęłam kombinować z przeróbkami ubrań, szczególnie tych kupowanych w second handach. Jeśli sukienka wpadła mi w oko, ale była na mnie za szczupła, potrafiłam schudnąć dwa rozmiary, żeby pasowała. Potem zaczęłam pracę w butiku

reklama

- opowiada Edyta Andrzejewska-Płuciennik.

Z czasem kobieta zamarzyła o własnym biznesie. Najpierw miał to być komis z odzieżą, później sklep z używanymi ubraniami. W końcu postawiła na butik z markową odzieżą.

W wirtualnym świecie nie ma blogerek dojrzałych

Łodzianka zaczęła też interesować się pokazywaniem stylizacji w internecie. Zaciekawiły ją pojawiające się coraz częściej blogerki modowe, np. Maffashion czy Kasia Tusk.

- To były młode dziewczyny, więc uznałam, że w tym wirtualnym świecie nie ma blogerek dojrzałych. No i założyłam modowego bloga. Początkowo zdjęć było na nim niewiele, a ich opisy skromne. Z czasem jednak zauważyłam, że ludzie chcą czytać o modzie, więc zaczęłam zagłębiać się w szczegóły i szukać ciekawostek, np. o fakturze materiału

reklama

- opowiada pani Edyta.

Łodzianka tak rozwinęła się w tej tematyce, że wzięła się za organizowanie pokazów mody. Współpracowała przy nich z różnymi łódzkimi projektantkami i butikami. Stylista Jacek Szado w jednym z programów śniadaniowych polecił kolor zielony na jesień 2020 roku w oparciu o jej stylizację "Zielony total look - wpływ Azji".

"Przez trzy miesiące schudłam 12 kilogramów"

Sport pojawił się w dość trudnym momencie życia pani Edyty. Straciła pracę i wpadła w depresję. Nastrój poprawiała sobie różnymi smakołykami, co szybko doprowadziło do przybrania na wadze.

- Poszłam na bezpłatny, próbny trening do nowo otwartej siłowni. Ćwiczenia niesamowicie mnie odprężyły, dostałam zastrzyk endorfin i wkręciłam się w treningi. Przez trzy miesiące schudłam 12 kilogramów. Zaczęłam też biegać na bieżni. Mój mąż był pozytywnie zaskoczony moją przemianą i, gdy dowiedział się, że biegam, trochę żartobliwie zaproponował mi udział w zawodach Rossmann Run. Wystartowaliśmy razem, ale na metę przybiegłam sama. Byłam przekonana, że mąż już dawno tu dotarł. Jakie więc było moje zaskoczenie i radość, gdy okazało się, że nie tylko go wyprzedziłam, ale byłam trzecia w swojej grupie wiekowej

reklama

- mówi z uśmiechem łodzianka.

Nie jest szybka, ale wytrzymała

Po kilku kolejnych udanych startach pani Edyta uznała, że czas spróbować sił w ultramaratonie (tak nazywa się każdy bieg na dystansie powyżej maratonu, czyli 42 km).

- Nie jestem szybka, ale wytrzymała. Umiem wyłączyć głowę. Bardzo dużo dały mi treningi na bieżni. W swoim pierwszym ultramaratonie (na 80 km) zajęłam czwarte miejsce w kategorii open. Dziś na koncie mam m.in. wygraną na dystansie 110 km i trzecie miejsce na 120 km

- opisuje pani Edyta.

reklama

Może prowadzić m.in. cross i fit ball

Za inne dyscypliny sportowe łodzianka zabrała się podczas pandemii koronawirusa. Mąż namówił ją, żeby zrobiła sobie uprawnienia trenera personalnego. Tak mocno wzięła sobie to do serca, że może już prowadzić zajęcia np. z crossa i fit ball. Ma grono klientek, z którymi ćwiczy w ich domach.

Krav magę pani Edyta postanowiła opanować, kiedy w 2022 roku wstąpiła do WOT-u. 

- Świetnie odnalazłam się w wojsku, ale brakowało mi umiejętności bronienia się własnymi rękoma. Zanim zapisałam się na zajęcia, bałam się uderzyć drugiego człowieka. Zdobywając kolejne umiejętności i zyskując coraz większą świadomość możliwości własnego ciała, czułam się coraz lepiej i zaczęłam inaczej patrzeć na świat

- tłumaczy łodzianka.

Żeby uprawiać sport, nie trzeba być w nim mistrzem świata

Edyta Andrzejewska-Płuciennik uważa, że żeby uprawiać sport, nie trzeba być w nim mistrzem świata. Dlatego w kręgu jej zainteresowań są także jazda konna, na nartach, gra w tenisa i snurkowanie. W żadnej z tych dyscyplin nie jest wybitna, ale każda sprawia jej wielką frajdę - szczególnie gdy uprawia ją z mężem.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama