Trasa „Metropolis… wojen nie będzie” to pożegnanie Darii ze sceną, graniem na żywo i fanami na blisko rok. Artystka od kilku lat nie zwalniała tempa – tworzy, nagrywa, koncertuje, bierze udział w projektach specjalnych. Jak twierdzi:
"czas zaciągnąć hamulec! Zatrzymać się, naładować baterie, inspirować się i zbierać pomysły na nowy materiał".
Koncert w Wytwórni był dla fanów artystki z naszego regionu ostatnią okazją, by przed dłuższą przerwą zobaczyć koncertującą Darię z zespołem.
Przekrojowo ujęta setlista miała wspólny mianownik w postaci nowych aranżacji. Daria Zawiałow z producentem Michałem Kushem postanowili ukazać mroczną stronę swoich piosenek. Na łódzkich fanów czekała zupełnie nowa odsłona dobrze znanego repertuaru. Na scenie łódzkiego klubu zabrzmiał nie tylko materiał z ostatniego albumu artystki. Fani usłyszeli także najbardziej znane piosenki z dwóch poprzednich płyt, czyli z „A Kysz!” i „Helsinki”. Wyjątkowości całemu wydarzeniu dodały utwory spoza repertuaru Darii, covery i jedna zupełnie świeża produkcja.
Przybyła do łódzkiego klubu publiczność całkowicie zaangażowała się w występ artystki. Na miejscu spotkali się zarówno nowi fani piosenkarki, ale również ci, którzy śledzą jej karierę od samego początku, czyli od roku 2009, kiedy wygrała "Szansę na sukces", a później wzięła udział w programach "Mam Talent, "czy "X Factor". Po tym ostatnim, kariera Darii nabrała największego rozpędu i tak zostało do dziś.
Koniecznie zobaczcie zdjęcia z czwartkowego koncertu w Wytwórni. Obszerną fotorelację umieściliśmy w naszej galerii.
CZYTAJ TAKŻE >>> Rower blokuje wejście na peron. Bezmyślność czy brak alternatywy?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.