Marcin Gortat to nie tylko najsłynniejszy i najlepszy polski koszykarz, ale również jeden ze sławniejszych Bałuciarzy. Łodzianin jest sportowcem, który grał w najlepszej lidze koszykarskiej świata, czyli NBA.
Nic nie wskazywało, że będzie koszykarzem. Marcin Gortat do dziś w Polsce nie ma sobie równych
Gortat wychowywał się i dorastał na łódzkich Bałutach, w rodzinie z wielkimi tradycjami sportowymi Jego ojciec był bokserem, dwukrotnym medalistą olimpijskim, a mama wielokrotną reprezentantką Polski w siatkówce.
Chłopak z Bałut w NBA. Mimo ogromnych sukcesów zawsze wracał do Łodzi
W wywiadach często mówi o swoim przywiązaniu do miasta, w którym się urodził. Przyznał, że jest chłopakiem z Bałut i to Bałuty go ukształtowały. Kiedy tylko może wraca w swoje rodzinne strony. Pewnego razu poinformował również, że kupił tam nawet mieszkanie. Także w ostatniej rozmowie z Mają Strzelczyk, w programie "Audiochwile" opowiadał, jak się dorastało w dzielnicy, gdzie nie każdy mógł się czuć bezpiecznie.
Bałuty dały mi wartości, które w późniejszym etapie mojej kariery pomogły mi przetrwać, które sprawiły, że nawiązałem kontakty i znajomości z wieloma osobami i one do dzisiaj przetrwały. Pochodzę z Bałuty, które według mnie mają dobrą opinię i renomę, a według wielu osób niesety mają złą - mówił.
Jak dodał, Bałuty są w jego sercu od samego początku i będą do samego końca. - To miejsce, gdzie się wychowałem, gdzie wracam z wielkim sentymentem. Do dziś mieszkam na Bałutach, do dziś moja rodzina tam mieszka. Latem jest to miejsce super ciekawe, tym bardziej że nasze dzielnica jest połączona z wielkim lasem łagiewnickim, który jestem jednym z największych w Europie. Bałuty zawsze były częścią mnie, tak samo jak cała Łódź - dodał.
Gortat w rozmowie przyznał, że w dzieciństwie musiał na Bałutach walczyć o swoje. Były również momenty, w których sam miał ochotę komuś zrobić krzywdę.
Sportowiec we wcześniejszych latach oprowadzał ludzi po "swojej" dzielnicy. W jednym z wywiadów przyznał, że kiedy przyjeżdżał z NBA, to siadał z chłopakami na ławeczce, która znajdowała się niedaleko bloków i marzył, aby na chwile się cofnąć w czasie i np. napić się z nimi piwa. Głupio mu jednak było, ponieważ ludzie wyglądali z okien i, jak mówił, pewnie robiliby zdjęcia, że przyjechał Gortat i pije piwo.
Czytaj również: Łodzianka Sandra Kubicka poinformowała, że spodziewa się dziecka. Modelka wcześniej zaręczyła się z ojcem dziecka
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.