„Bo we mnie jest seks” w łódzkich kinach
W czwartek 11 listopada film „Bo we mnie jest seks” można było obejrzeć przedpremierowo w następujących kinach:
- Kino Kinematograf, godz. 19:30
- Multikino, godz. 13:10
- Kino Helios Łódź Sukcesja, godz. 17:45.
Bo we mnie jest seks w Heliosie można obejrzeć w następujących terminach (19.11.- 25.11):
pt, nd, pn, wt, śr, czw: 12:00, 15:30, 18:45, 21:15
sb: 11:45, 15:30, 18:45, 21:15
Cinema City:
pt, sb, nd, pn, wt, śr, czw: 10:10, 12:30, 14:50, 17:10, 19:30, 21:50
Multikino:
pt: 12:55, 15:20, 17:45, 20:10
sb, nd, pn, wt, śr, czw: 13:40, 16:15, 18:45, 21:15
„Bo we mnie jest seks”, wyreżyserowany przez Katarzynę Klimkiewicz opowiada historię artystki, która stała się symbolem niezależności nie tylko dla kobiet. O Kalinie Jędrusik mówiono, że to polska Marylin Monroe. Wszystko za sprawą skandalów obyczajowych, seksapilu i kultowych anegdot.
W tę rolę wcieliła się Maria Dębska, absolwentka łódzkiej filmówki, córka reżyserki Kingi Dębskiej (w tym roku odsłoniła swoją gwiazdę w łódzkiej alei na Piotrkowskiej) i żona aktora Marcina Bosaka (urodził się i wychowywał w Łodzi, Uczęszczał do III LO im. Tadeusza Kościuszki w Łodzi).
Jak Maria Dębska sprawdziła się w roli Jędrusik?
„Jako Jędrusik jest doskonała. Pułapkę mimikry omija szerokim łukiem, ekspresję, intonację oraz język ciała swojej bohaterki ubogaca współczesną wrażliwością, zaś partie wokalne, w zaskakująco bliskich oryginałom aranżacjach, wyśpiewuje bez fałszywej nuty. Nie traci z pola widzenia żadnej Kaliny – ani tej, która wdzięczy się do górników w trakcie barbórki, ani tej, która z papierosem w ustach i dzieckiem na kolanach robi prasówkę, ani tej, która depcze osiedlową babokrację, wyklinając sąsiadki od najgorszych. O siłaczce na przyspieszonym kursie samoobrony nie wspominając” - czytamy w recenzji Michała Walkiewicza w serwisie filmweb.pl.
Maria Dębska zaśpiewa piosenki Jędrusik w Filharmonii Łódzkiej
Dodajmy, że Maria Dębska zaprezentuje piosenki Kaliny Jędrusik w Filharmonii Łódzkiej 27 listopada o godzinie 20.Reżyserką obrazu jest Katarzyna Klimkiewicz, absolwentka Państwowej Wyższej Szkoły Filmowej, Telewizyjnej i Teatralnej im. Leona Schillera w Łodzi. Wyreżyserowała m.in. „Raj na ziemi”, „O Tosi” czy serial „Czas honoru” (2008-2013). Poza reżyserią zajmuje się także scenariuszami. Do filmu „Bo we mnie jest seks” napisała go wspólnie z Patrycją Mnich.
W filmie występują ponadto: Leszek Lichota (Stanisław Dygat, mąż Jędrusik), Krzysztof Zalewski (Lucek), Borys Szyc (łodzianin, wcielił się w rolę Kazimierza Kutza), Bartłomiej Kotschedoff (Ryszard Molski).
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.