Jeże na działce łódzkiego radnego. Pierwszy pojawił się 10 lat temu
- Mieszkam na Złotnie od 10 lat i właśnie wtedy na mojej działce pojawił się pierwszy jeż. Starałem się trochę go dokarmiać, wystawiałem też wodę w spodeczku. Chyba poczuł się tu dobrze, bo został na dłużej, a kolejnego roku pojawił się znowu
- opowiada Marcin Gołaszewski.
Jeże na działce. Z jednego zrobiła się trójka
Lata mijały i z jednego kolczastego gościa na działce radnego zrobiła się ich trójka.
- Nie wiem, czy jeże żyją stadnie, czytałem, że raczej są samotnikami. Więc może po prostu te "moje" przebywają na tym samym terenie, ale nie ze sobą. W każdym razie zwykle można je zaobserwować wieczorem
- mówi radny Gołaszewski.
Jeże nie są płochliwe i można do nich podejść
Z jego opowieści wynika, że kolczaste stworzenia nie są płochliwe i można do nich podejść.
- Oczywiście trzeba to zrobić spokojnie i bez gwałtownych ruchów, bo wtedy natychmiast zwijają się w kulkę. Ale gdy przebywa się w ich pobliżu w ciszy, można zobaczyć różne ciekawe zachowania. Udało mi się na przykład nagrać, jak "fuczą". To takie zabawne odgłosy, trochę przypominające pomrukiwanie. No i są niezwykle szybkie, o czym nie wiedziałem
- opowiada Marcin Gołaszewski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.