reklama
reklama

Poczwórne życzenia na Dzień Ojca. "Zawsze chciałem mieć dużą rodzinę"

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: archiwum prywatne

Poczwórne życzenia na Dzień Ojca. "Zawsze chciałem mieć dużą rodzinę" - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
3
zdjęć

Marcin Francikowski z czwórką swoich skarbów. | foto archiwum prywatne

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Łódź po godzinach Z pewnością niezwykły Dzień Ojca świętuje dziś Marcin Francikowski spod Łodzi. Pan Marcin jest tatą aż czwórki pociech, więc złożone mu życzenia będą miały poczwórną moc.
reklama

- Zawsze z żoną chcieliśmy mieć dużą rodzinę, przynajmniej trójkę dzieci - mówi z uśmiechem pan Marcin. - Gdy urodziła się druga w kolejności Lenka, trochę się wystraszyliśmy, bo miała poważne problemy zdrowotne i nie wiedzieliśmy, czy z kolejnym dzieckiem wszystko będzie w porządku. Na szczęście skończyło się dobrze: nie dość, że na świat przyszły bliźniaczki, to obie w doskonałej formie.

Rodzinna drużyna

Na rodzinną drużynę pana Marcina składają się: 8-letni Kacper, 5-letnia Lena i bliźniaczki w wieku rok i 7 miesięcy. 

- Nasz rodzynek właśnie kończy pierwszą klasę podstawówki - z dumą o pierworodnym synu mówi tata. - Poza szkołą jego pasją jest piłka nożna. Ma chwilową przerwę w treningach, ale do niedawna grał w drużynie KKS Koluszki.

Lenka uwielbia się przebierać

5-letnia Lenka uwielbia chodzić do przedszkola, bawić się z rówieśnikami. Lubi malować, układać puzzle. Dużą wagę przywiązuje do tego, w co jest ubrana. Potrafi przebierać się pięć razy w ciągu dnia.

Podobne, ale różne

Bliźniaczki to Klara i Iga, mają rok i 7 miesięcy. 

- Różnią się od siebie zarówno z wyglądu, jak i z charakteru - opowiada Marcin Francikowski. - Klara jest żywiołowa, wszędzie jej pełno, robi 1000 rzeczy naraz. Natomiast Iga jest spokojna, mogłaby cały czas się przytulać. Obserwujemy, że dziewczyny są ze sobą coraz bardziej zżyte i zaczynają fajnie razem się bawić.

Ojcostwo to coś pięknego

Pan Marcin jest zachwycony poczwórnym ojcostwem.

- To coś pięknego - wyznaje. - Wiadomo, że są momenty, kiedy człowiek nie ma już na nic siły. Ale gdy wracam do domu po pracy i wszystkie dzieci siadają mi na kolanach, żeby się przytulić, natychmiast odzyskuję moc. Jest zabawnie, bo oczywiście kłócą się ze sobą, kto pierwszy będzie mógł się ze mną pobawić.

To będzie nasze święto

W Dniu Ojca pan Marci zamierza zabrać dwoje pociechy na pyszne lody i coś smacznego do jedzenia. 

- Same wybiorą, na co mają ochotę - zapowiada. - To będzie nasze święto.

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama