Młoda artystka szybko złapała kontakt z publicznością
Pierwszy koncert Sary James z trasy „Playhouse. The full story…” odbył się w łódzkim klubie Scenografia i choć rozpoczął się z ponad 40-minutowym opóźnieniem, publiczność czekała cierpliwie. Gdy na scenie pojawiła się Sara James, atmosfera od razu się zmieniła – z lekkiego zniecierpliwienia w szczery entuzjazm. Młoda artystka od pierwszych dźwięków złapała kontakt z publicznością i udowodniła, że na żywo czuje się równie pewnie, co w studiu.Trzeba przyznać, że frekwencja nie zachwyciła – klub nie wypełnił się po brzegi, ale to nie przeszkodziło w stworzeniu prawdziwego koncertowego klimatu. Ci, którzy przyszli, śpiewali za cały stadion, reagując żywiołowo na każdy gest wokalistki. Sara kilkukrotnie dziękowała za wsparcie i ciepłe przyjęcie, podkreślając, jak ważny jest dla niej ten pierwszy koncert trasy.
Sara kilkukrotnie dziękowała za wsparcie
Na setliście znalazły się m.in. utwory „Salty”, „Tiny Heart”, „M.I.A.”, a także kilka spokojniejszych momentów, które pozwoliły wybrzmieć emocjom z debiutanckiego albumu Playhouse. Wokalistka zaprezentowała swoje utwory w nowych, bardziej rozbudowanych aranżacjach, pokazując, że jej twórczość dojrzewa razem z nią.Nie było wielkiej scenografii ani spektakularnych efektów – była za to autentyczność, naturalny kontakt z publicznością i świadomość artystyczna, której nie powstydziłaby się niejedna bardziej doświadczona wokalistka. Mimo skromnej oprawy koncert pokazał, że Sara James ma w sobie to, co najważniejsze – prawdę i talent, który broni się sam.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.