W tym roku internauci mogą oglądać już czwarty sezon ptasich przygód. Bociany pojawiły się w gnieździe na przełomie marca i kwietnia. Była to ta sama para, co w poprzednim roku. Pierwsze jajo dostrzeżono w Wielkanoc.
Z czasem Fermina i Florentino, przez wielbicieli pieszczotliwie nazywany Florkiem, doczekali się czwórki potomstwa. Dzięki kamerze można było obejrzeć dramatyczną, nocną walkę jednego z dorosłych bocianów z puszczykiem, czego skutkiem była śmierć zepchniętego na brzeg gniazda pisklaka. Matka nie reagowała na głos swojego dziecka. Te ptaki interesują się bowiem tylko młodymi siedzącymi w tzw. dołku gniazdowym - jeśli któreś przypadkiem znajdzie się poza nim, jest niestety skazane na śmierć, najczęściej przez wychłodzenie.
Pisklak długo i głośno wołał
- Osamotniony pisklak długo i głośno nawoływał Ferminę - opisuje zachowanie bocianów prof. Piotr Zieliński z Katedry Ekologii i Zoologii Kręgowców Wydziału Biologii UŁ. - Ale nie miało to znaczenia: u bocianów czarnych głos piskląt nie służy do rozpoznawania własnych dzieci przez rodziców. Kryterium podstawowym uznania potomstwa za własne jest to, czy pisklę jest w dołku gniazdowym.
"Bociani" projekt naukowców i leśników trwa od 2016 roku. Ma on nieco odsłonić życie tych ptaków, które są tajemnicze i skryte, a do tego w Polsce bardzo rzadkie.
Można je zobaczyć pod linkiem: www.facebook.com/LasyPanstwoweLodz/.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.