reklama
reklama

Konfederacja kontra antyfaszyści. Na Piotrkowskiej aż roiło się od policji

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: Iwona Spodenkiewicz

Konfederacja kontra antyfaszyści. Na Piotrkowskiej aż roiło się od policji - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
50
zdjęć

foto Iwona Spodenkiewicz

Udostępnij na:
Facebook
ŁódzkieWcałym kraju Konfederacja zorganizowała w sobotę 19 lipca pikiety przeciwko imigracji. W Łodzi, pod hasłem "Stop imigracji", konfederaci demonstrowali swoje poglądy w pasażu Schillera. Nieopodal zebrali się wrogowie ksenofobii, rasizmu i faszyzmu. Wokół nich - dziesiątki policjantów.
reklama

„Nie ma białych ludzi na ulicach!” - grzmiała liderka Nowej Nadziei

Manifestacja Konfederacji rozpoczęła się w samo południe. Podczas konferencji prasowej Tomasz Grabarczyk, Paula i Poreda tłumaczyli, że zebrali się, by zaprotestować przeciwko polityce rządu, który, ich zdaniem, nie robi nic, żeby powstrzymać falę nielegalnych imigrantów, masowo przyjeżdżających do Polski i stwarzających wielkie zagrożenie dla społeczeństwa.
- Byłam niedawno w Brukseli. Uwierzcie mi. Wieczorem nie ma tam białych ludzi na ulicach! Boją się wychodzić z domów. Nie pozwolimy, żeby tak samo było w Polsce! - grzmiała, tym razem już do zgromadzonych, Paula Poreda, szefowa łódzkiego okręgu Nowej Nadziei. Jej słowa wzbudziły gromkie brawa, a starszy mężczyzna z dumą zaczął prezentować transparent, na którym widniało zdanie „Śmierć wrogom ojczyzny”.

reklama

Hasła narodowe, ale bez prowokacji

Sympatycy polityki antyimigracyjnej skandowali: „Polska dla Polaków”, „Bóg, honor, ojczyzna” czy też „Stop imigracji”. Nie było jednak słychać faszystowskich czy rasistowskich haseł, które mogłyby sprowokować policję do zakończenia pikiety.

Antyfaszyści po drugiej stronie

Po drugiej stronie stanęli przeciwnicy Konfederacji - młodzi ludzie z Akcji Socjalistycznej i Czerwoni Łódź. Ich demonstracje odbywały się pod hasłem: „Ludzie pracy przeciwko faszyzmowi”.

- Ludzie, nie słuchajcie ich! To hipokryci. Oni nie myślą o was. To polityczne zagrywki, chcą was zastraszyć, szerząc nieprawdę

reklama

- nawoływali przez megafony.
Niełatwo było się do nich przebić, bo cała grupka młodych ludzi była niemal otoczona policjantami.

- To działanie prewencyjne

- tłumaczyła Beata Bilska, szefowa Komisji Ładu Społeczno-Prawnego Rady Miejskiej Łodzi, która pojawiła się na wiecu, by sprawdzić, czy uczestnicy są bezpieczni.

- Ja nie mam nic przeciwko wolności słowa, ale są pewne granice, których nie należy przekraczać

- dodała.
Młodych ludzi strzegł również poseł Marcin Józefaciuk. Zdarzyło mu się strofować demonstrantów, gdy używali wulgaryzmów.

reklama

Policja musiała oddzielić grupy

Gorąco zrobiło się jednak dopiero na koniec, gdy ok. godz. 13 Konfederacja zakończyła swój protest. Zwolennicy tej partii, a wśród nich wielu kibiców łódzkich drużyn, próbowali przedrzeć się w stronę antyfaszystów.

- Spier... do Brukseli!

- krzyczeli.

- Rasizm w Łodzi nie przejdzie!

- ripostowała druga strona ulicy.
Policja zareagowała błyskawicznie. Między zwaśnione grupy wjechały radiowozy, a funkcjonariusze uformowali kordon. Nie było szans, żeby się ktoś przecisnął.

reklama

Jak podkreślił Maksymilian Jasiak z łódzkiej policji, pikiety przebiegły spokojnie. Nie odnotowano żadnych zgłoszeń o naruszeniu porządku.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Artykuł pochodzi z portalu tupiatek.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
logo