- Wstępnie oszacowane straty są na ponad 500 zł, więc sprawą dalej będzie zajmować się już policja. Teren ten należy do MOSiR-u, więc oni dokładnie będą robić wycenę kosztów - mówił Dariusz Bereżewski, komendant Straży Miejskiej w Zgierzu.
O sprawie nie zrobiłoby się na tyle głośno, gdyby nieoficjalna informacja, o tym, że od ok. trzech tygodni nie działa monitoring w parku miejskim. W piątek wieczorem 24 marca kamery znów zaczęły "obserwować" teren. Zapytaliśmy o to Dariusza Bereżewskiego, Komendanta Straży Miejskiej oraz Renatę Karolewską, rzeczniczkę prasową UMZ.
- Został uszkodzony przez przypadek kabel od światłowodu. Jeśli nie mamy prądu albo internetu, nasz monitoring nie będzie działać. Tak stało się tym razem. Sprawa została od razu zgłoszona do urzędu miasta - mówi Bereżewski.
Z relacji Renaty Karolewskiej wynika, że UMZ od razu zgłosił usterkę zewnętrznej firmie, która się zajmuje takimi naprawami. Trwało to dlatego tak długo, gdyż nie można było znaleźć dokładnego miejsca, gdzie światłowód został uszkodzony.
Uszkodzony monitoring i drwiny radnego Przemysława Jagielskiego
Wieczorem 24 marca w mediach społecznościowych radnego Przemysława Jagielskiego pojawił się wpis o tym, że przez trzy tygodnie monitoring w parku miejskim nie działał i, że sprawca, który dokonał dewastacji, może teraz czuć się bezkarnie.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.