reklama
reklama

Afera z monitoringiem w Zgierzu. "Miasto z kartonu, zarządzanie z dykty" - grzmi radny Jagielski

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: "Miasto Zgierz z kartonu, zarządzanie z dykty" - pisze na Facebooku radny Jagielski. Co z monitoringiem w Zgierzu?

Afera z monitoringiem w Zgierzu. "Miasto z kartonu, zarządzanie z dykty" - grzmi radny Jagielski - Zdjęcie główne

Archiwum Przemysława Jagielskiego | foto "Miasto Zgierz z kartonu, zarządzanie z dykty" - pisze na Facebooku radny Jagielski. Co z monitoringiem w Zgierzu?

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Łódzkie Przez trzy tygodnie nie działał miejski monitoring w Zgierzu. Sprawa wyszła na jaw, jak ktoś zdewastował szalet w parku miejskim. Radny Przemysław Jagielski w ostrych słowach komentuje sprawę. Jak odnosi się do zarzutów miasto?
reklama

Dewastacja szaletu w parku miejskim w Zgierzu i monitoring 

Z 22 na 23 marca w parku miejskim w Zgierzu dokonano dewastacji szaletu. Uszkodzone zostały drzwi od toalety. 

- Wstępnie oszacowane straty są na ponad 500 zł, więc sprawą dalej będzie zajmować się już policja. Teren ten należy do MOSiR-u, więc oni dokładnie będą robić wycenę kosztów  - mówił Dariusz Bereżewski, komendant Straży Miejskiej w Zgierzu.
O sprawie nie zrobiłoby się na tyle głośno, gdyby nieoficjalna informacja, o tym, że od ok. trzech tygodni nie działa monitoring w parku miejskim. W piątek wieczorem 24 marca kamery znów zaczęły "obserwować" teren. Zapytaliśmy o to Dariusza Bereżewskiego, Komendanta Straży Miejskiej oraz Renatę Karolewską, rzeczniczkę prasową UMZ.
- Został uszkodzony przez przypadek kabel od światłowodu. Jeśli nie mamy prądu albo internetu, nasz monitoring nie będzie działać. Tak stało się tym razem. Sprawa została od razu zgłoszona do urzędu miasta - mówi Bereżewski. 
Z relacji Renaty Karolewskiej wynika, że UMZ od razu zgłosił usterkę zewnętrznej firmie, która się zajmuje takimi naprawami. Trwało to dlatego tak długo, gdyż nie można było znaleźć dokładnego miejsca, gdzie światłowód został uszkodzony.  

Uszkodzony monitoring i drwiny radnego Przemysława Jagielskiego

Wieczorem 24 marca w mediach społecznościowych radnego Przemysława Jagielskiego pojawił się wpis o tym, że przez trzy tygodnie monitoring w parku miejskim nie działał i, że sprawca, który dokonał dewastacji, może teraz czuć się bezkarnie. 

- Miasto Zgierz z kartonu, zarządzanie z dykty. Wczoraj po dewastacji naszej miejskiej toalety okazało się, że nasz miejski monitoring został uszkodzony, nie działa i możemy szukać wiatru w polu jeśli chodzi o sprawców zniszczenia naszego mienia (...) To zniszczenie drzwi podziałało mocno mobilizująco, bo dziś po równo 3 tygodniach przywrócono działanie monitoringu i mogę już o tym swobodnie napisać nie narażając się na zarzuty zachęcania do picia w parku itp. (...) Wszystkich kamer w całym mieście jest obecnie 73. Awaria uziemiła nam 29 z nich... Ile będzie kosztować naprawa światłowodów i czemu zajęła ona tak długo - na pewno będę o to jeszcze dopytywał - napisał Przemysław Jagielski.
Renata Karolewska odniosła się do wpisu radnego.
- To bardzo nieodpowiedzialne ze strony pana Jagielskiego, że napisał o niedziałającym monitoringu. Takie wpisy są ze szkodą dla naszego miasta. Nie chodzi tu już o potyczki z panem prezydentem Zgierza, tylko o bezpieczeństwo mieszkańców. Takich rzeczy się po prostu nie robi - komentuje Karolewska. 
Jak przekazał nam Robert Borowski, oficer prasowy KPP w Zgierzu, policja jeszcze nie dostała zgłoszenia o dewastacji miejskiego szaletu. 
 
 
 
 
 

reklama
Artykuł pochodzi z portalu tuzgierz.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama