Na koniu od 4. roku życia
Łucznictwo konne polega na strzelaniu z łuku do celu podczas jazdy na koniu. W tej dyscyplinie organizowane są nawet zawody. Liczą się wtedy trafienia w tarczę oraz czas, w jakim pokona się tor.
- Jazda konna była zawsze marzeniem moich rodziców, więc naukę rozpoczęliśmy razem. Ja miałam wtedy 4 lata. Przez całe życie regularnie jeździłam konno, a dopiero na studiach usłyszałam o łucznictwie konnym i zdecydowałam się wziąć udział warsztatach poświęconych właśnie tej dyscyplinie. Myślę, że łucznictwo konne zaciekawiło mnie głównie ze względu na mocnym zakorzenieniu w historii
- mówi Natalia.
Koń musi tylko galopować
Łuczniczka podkreśla, że jest to dyscyplina jeździecka przyjazna zwierzętom. Konie nie są wykorzystywane do robienia niczego, co wykracza poza ich naturalne zachowania, jak np. przeskakiwanie wysokich przeszkód czy wykonywanie nienaturalnych ruchów.
- Koń w łucznictwie konnym musi praktycznie tylko galopować. Dużo większe znaczenie od jego predyspozycji fizycznych ma psychika, zaufanie do jeźdźca i porozumienie z nim
- tłumaczy 29-latka.
150 strzał dziennie
W okresie przygotowawczym przed zawodami i w czasie sezonu Natalia strzela 150 strzał dziennie, sześć dni w tygodniu. Treningi dzielą się na piesze (bez konia), gdzie ćwiczy się strzelanie na różne odległości, szybkie strzelanie oraz strzelanie w różnych pozycjach, oraz konne, gdzie ćwiczy się już konkretne konkurencje, które potem rozgrywane są na zawodach. Kontuzje zdarzają się rzadko i w większości przypadków są wynikiem przeciążenia.
Dumka, Jatka i Apacz
Natalia ma pod opieką trzy konie.
- Dumka to 12-letnia klacz małopolsko-śląska, najbardziej doświadczony koń łuczniczy, który jest ze mną najdłużej. Jatka ma 7 lat i jest hucułem - w zeszłym roku zdobyła ze mną wicemistrzostwo Polski w łucznictwie konnym. Jest jeszcze Apacz, również hucuł. Jest najmłodszy stażem i dopiero zaczyna swoją przygodę z zawodami
- opisuje swoich podopiecznych łuczniczka.
Wicemistrzyni Polski
Zawody łucznictwa konnego zazwyczaj trwają trzy dni. Każdy dzień to inna konkurencja, która sprawdza nieco inne umiejętności łucznika. Zawodnicy rywalizują na torach Raid, Tower i Hunt. Na koniec bierze się pod uwagę wyniki z wszystkich trzech dni i wyłania zwycięzcę klasyfikacji generalnej - najbardziej wszechstronnego łucznika konnego.Największy sukces pabianiczanki to tytuł wicemistrzyni Polski w łucznictwie konnym, który wywalczyła w 2024 roku.
- Wcześniej dwa razy sięgałam po brązowy Medal Mistrzostw Polski - w 2021 i 2023r. Mam też na swoim koncie dwa medale Mistrzostw Europy w klasyfikacji drużynowej: srebro z 2022 roku z Francji i brąz z 2024 roku z Węgier. W czerwcu 2024 podczas zawodów Grand Prix w Niemczech ustanowiłam nowy rekord świata, w konkurencji Raid 234, w kategorii senior. W sierpniu tego roku będę reprezentować Polskę na Mistrzostwach Świata w Stanach Zjednoczonych
- mówi Natalia.
Cała rodzina wspiera i kibicuje
Pabianiczankę w jej pasji mocno wspiera najbliższa rodzina.
- Wszyscy są bardzo zaangażowani w moją karierę sportową. Mój ojciec jest wybitnym specjalistą, jeżeli chodzi o budowę stojaków na tarcze oraz serwisowanie strzał
- zaznacza 29-latka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.