reklama
reklama

TIR płonął jak pochodnia, a kierowca… pił piwo i jadł obiad w pobliskim barze! [zdjęcia | wideo]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

TIR płonął jak pochodnia, a kierowca… pił piwo i jadł obiad w pobliskim barze! [zdjęcia | wideo] - Zdjęcie główne
reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

ŁódzkiePolicjanci sprawdzają czy 54-letni kierowca ciężarowego Volvo naruszył zasady bezpieczeństwa w ruchu drogowym i stworzył zagrożenie dla innych osób. Prowadzony przez niego TIR spłonął na terenie radomszczańskiej strefy przemysłowej w momencie, gdy on sam poszedł do pobliskiego baru.
reklama

Łódzkie. Płonący TIR z materiałami łatwopalnymi. Nocna akcja strażaków

We wtorek listopada 2021 roku, przed godziną 21.00 policjanci zostali skierowani na ulicę Merloniego w Radomsku, gdzie według zgłoszenia paliła się ciężarówka. Obecni na miejscu strażacy ugasili pożar. 

Jak się okazało, na naczepie auta przewożone były łatwopalne produkty, dlatego ogień szybko się rozprzestrzenił, co utrudniło pracę strażaków. 

Po opanowaniu sytuacji na miejscu policjanci rozpoczęli poszukiwania kierowcy pojazdu czyli 54-letniego mieszkańca województwa podkarpackiego. Na szczęście nie było go w zamkniętej kabinie. Nie było go również w pobliżu pojazdu. 

reklama

Policjanci zaczęli szukać informacji o ciężarówce w firmach działających na terenie strefy przemysłowej. W jednym z zakładów dowiedzieli się, kto kierował ciężarówką, ale kierowca, pomimo wielu prób nawiązania z nim kontaktu telefonicznego, nie reagował. 

Policjanci namierzyli kierowcę. Podczas pożaru jadł obiad i pił piwo w pobliskim barze

Policjanci poinformowali o zdarzeniu pracodawcę 54-latka. Kierowca zestawu ujawnił się dopiero przed godziną 3.00 w nocy, kiedy spalone auto było przygotowane do przewiezienia na parking strzeżony. Badanie jego stanu trzeźwości wykazało, że miał promil alkoholu w organizmie. 

reklama

Policjanci ustalili, że 54-latek przyjechał ciężarówką pod zakład około godziny 17.00 i kiedy dowiedział się, że musi czekać na rozładunek wycofał zestawem pojazdów spod bramy firmy. W wyniku nieprawidłowo wykonanego manewru naczepa zsunęła się do rowu. 

Kierowca podczas rozmowy z policjantami stwierdził, że zostawił niezabezpieczoną ciężarówkę, bo nie mógł wyjechać z nasypu. W pobliskim lokalu gastronomicznym szukał pomocy, a przy okazji zjadł posiłek i napił się piwa. 

Wszystko wskazuje na to, że 54-latek będzie odpowiadał przed sądem za spowodowanie zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym, za co grozi kara grzywny. Dodatkowo sąd może orzec zakaz prowadzenia pojazdów.  

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama