Do zdarzenia doszło przed południem. W kamienicy przy Łąkowej zawaliła się wewnętrzna ściana i trzy stropy.
52-latek zginął pod gruzami kamienicy na Polesiu
Jak podaje Jędrzej Pawlak, rzecznik prasowy Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Łodzi, jedną osobę udało się ewakuować spod gruzów. Konieczna była hospitalizacja.W akcji brały udział psy gruzowiskowe. Niestety, po kilku godzinach znaleziono ciało 52-letniego mężczyzny.
W akcji brało udział 26 jednostek straży, ponad 50 strażaków. Na godz. 18 jeszcze trwały działania.
Sprawą zajmuje się prokuratura.
- Dotychczasowe ustalenia wskazują, że w zlokalizowanej pod tym adresem kamienicy prowadzone były gruntowne prace remontowe, w tym związane z wymianą okien. Dzisiaj prowadziło je trzech pracowników prywatnej firmy. Przed godziną 14 doszło do zawalenia się ścianki działowej, a następnie stropu. Jeden z pracowników był w tym czasie na zewnątrz budynku - nie doznał żadnego uszczerbku. Kolejny doznał szoku, oddalił się na chwilę z miejsca zdarzenia, po czym wrócił. Doznał prawdopodobnie niegroźnych obrażeń. Mimo to został przewieziony do jednego z łódzkich szpitali.
- informuje Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej Łodzi.
Część lokali w kamienicy jest zamieszkania. Służby koncentrują się na tym, by wyelimonować zagrożenie dla ludzi. Przed informacją o znalezieniu zwłok prokuratura informowała o czynnościch prowadzonych pod kątem przestępstwa polegającego na sprowadzeniu katastrofy budowlanej. Trudno na razie mówić o odpowiedzialności jakiejkolwiek z osób. - To zbyt wczesny etap - dodaje Kopania.
Niestety to kolejna katastrofa budowlana w Łodzi. W lutym w kamienicy przy Narutowicza zawaliły się trzy stropy i frontowa ściana. Pięciokondygnacyjna kamienica na szczęście nie była zamieszkana. Na miejscu również pracowały specjalnie wyszkolone psy, ale nie potwierdziły obecności ludzi pod gruzami.
Komentarze (0)