reklama

Krzysztof Kwiatkowski skazany. Senator zapowiada apelację

Opublikowano:
Autor: PAP | Zdjęcie: MK/archiwum

Krzysztof Kwiatkowski skazany. Senator zapowiada apelację - Zdjęcie główne

Warszawski sąd okręgowy wymierzył we wtorek karę 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu byłemu prezesowi NIK Krzysztofowi Kwiatkowskiemu. Senator z Łodzi już zapowiedział apelację. | foto MK/archiwum

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Na sygnaleWarszawski sąd okręgowy wymierzył we wtorek karę 8 miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu byłemu prezesowi NIK Krzysztofowi Kwiatkowskiemu. Senator z Łodzi już zapowiedział apelację.
reklama

Proces toczył się od 2018 roku. Wyrok jest nieprawomocny. Sprawa dotyczyły nadużycia władzy przy zatrudnianiu osób w Najwyższej Izbie kontroli w 2013 roku.

Sprawa dotyczy zatrudniania osób w NIK

Kwiatkowskiemu zarzucono cztery przestępstwa m.in. nadużycia władzy w związku z postępowaniami konkursowymi na stanowiska dyrektora delegatury NIK w Łodzi, wicedyrektora delegatury w Rzeszowie i wicedyrektora departamentu środowiska Izby. Sąd uniewinnił Kwiatkowskiego od jednego z czterech zarzutów (nakłaniania ówczesnego wiceprezesa NIK Mariana Cichosza do odmowy udziału w pracach komisji konkursowej).

Kara została zawieszona na okres próby dwóch lat. Jednocześnie wymierzono grzywnę - 50 tys. zł.

reklama

- Oskarżony Krzysztof Kwiatkowski jako funkcjonariusz publiczny przekroczył swoje uprawienia prowadząc postępowania konkursowe wbrew zasadom obiektywizmu i bezstronności, doprowadzając do ustawienia wyniku konkursu na stanowiska w NIK pod wygraną konkretnych osób

- mówiła w uzasadnieniu wyroku sędzia Izabela Szumniak.

Sąd skazał w sumie trzech polityków KO. Szumniak wskazała jednocześnie, że okolicznością „zdecydowanie łagodzącą” w tej sprawie dla skazanych było to, że do tej pory nie wchodzili oni w konflikt z prawem, nie są karani, a przypisane im czyny zabronione stanowiły, w ocenie sądu, zdarzenia incydentalne.

reklama

Senator zapowiedział apelację

Kwiatkowski, który zgodził się na podanie nazwiska, bezpośrednio po wyjściu z sali sądowej zapowiedział w rozmowie z dziennikarzami złożenie apelacji. Odniósł się do kwestii dowodów i ocenił, że „całe postępowanie było oparte o nagrania pocięte pod z góry założoną tezę". - Do tej pory nie mamy oryginałów tych nagrań - zaznaczył. Do aktu oskarżenia załączono były bowiem materiały z kontroli operacyjnej, czyli nagrania rozmów telefonicznych zarejestrowanych podczas kontroli operacyjnej.

- Składaliśmy wnioski, żeby sąd doprowadził do sytuacji, żebyśmy mogli przeanalizować materiał dowodowy. Wiem, że trudno w to uwierzyć, oryginały podsłuchów zaginęły w trakcie rządów Prawa i Sprawiedliwości

reklama

- zauważył Kwiatkowski. Według niego cały proces oparty był o materiał dowodowy, którego - jego zdaniem - „nie ma".

- Ze stu kilkudziesięciu świadków żaden nie powiedział, że naciskałem na któregoś z członków komisji konkursowej, celem wybrania takiego, a nie innego kandydata

- podkreślił Kwiatkowski.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
logo