Motorniczy znalazł mężczyznę w wagonie i wezwał policję. Prokuratura ustala przyczyny śmierci i bada, co wydarzyło się w łódzkim tramwaju.
Mężczyzna zmarł w tramwaju w Zgierzu
Wtorek 10 października – jedno z ostatnich połączeń komunikacji miejskiej z Łodzi do Zgierza. Motorniczy na krańcówce sprawdził wagony i znalazł zwłoki mężczyzny.
Wezwanie od motorniczego otrzymaliśmy po 23.00. W wagonie były zwłoki około 40-letniego mężczyzny. Nie miał przy sobie dokumentów.
- mówi podkomisarz Robert Borowski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Zgierzu.
Policja poszukuje świadków oraz bliskich mężczyzny. W momencie śmierci ubrany był w biało-granatową bluzę z napisem FILA, czarną kurtkę, ciemne dresowe spodnie, brązowe sandały i ciemne skarpety. Ma krótko ostrzyżone włosy i kilkudniowy zarost.
Policja i prokuratura szuka świadków
Jak podaje policja motorniczy nie wie kiedy dokładnie mężczyzna wsiadł do pojazdu. Trwa zabezpieczanie materiałów z nagrań monitoringu umieszczonego w pojeździe.
Tramwaj jechał z Widzewa. Motorniczy przyznaje, że po przerwie na krańcówce zauważył uchylone drzwi w tamtym wagonie, ale ich nie sprawdził. Możliwe, że mężczyzna wsiadł właśnie tam.
- dodaje podkomisarz Robert Borowski.
Szczegóły zdarzenia ustala policja i prokuratura. Poszukiwani są świadkowie i osoby, które mogą potwierdzić tożsamość mężczyzny.
Śmierć w tramwaju w Łodzi
Dzień wcześniej, 9 października w Łodzi około godziny 6.20 doszło do zasłabnięcia pasażerki tramwaju linii nr 3.
Dyspozytorka nadzoru ruchu, która przybyła na miejsce rozpoczęła, wspólnie z motorniczym, reanimację z użyciem defibrylatora. Następnie akcję udzielania pomocy przejęło pogotowie. Po niemal godzinie walki o życie lekarz stwierdził niestety zgon.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.