21 kwietnia, w lany poniedziałek, 60-latka i jej 45-letni znajomy wpadli na gorącym uczynku, gdy chcieli włamać się do mieszkania zmarłej dzień wcześniej seniorki. Ich plany pokrzyżowali czujni sąsiedzi, który gdy tylko usłyszeli hałas na klatce schodowej, wezwali policję. Na miejsce pojechali policjanci z IV komisariatu.
Wiedzieli, że seniorka trzymała w domu oszczędności
"Początkowo kobieta próbowała winą obarczyć swojego męża. Jednak zebrany przez funkcjonariuszy z bałuckiego komisariatu materiał dowodowy potwierdził, że przestępstwa dokonała mieszkająca w tym samym bloku 60-latka oraz jej 45-letni znajomy
- tłumaczy asp. Kamila Sowińska, oficer prasowa KMP w Łodzi.
Okazało się, że 60-latka doskonale wiedziała, że zmarła sąsiadka miała w mieszkaniu oszczędności.
Czynności w tej sprawie prowadzą śledczy z V Komisariatu Policji w Łodzi pod nadzorem Prokuratury Rejonowej Łódź-Bałuty. Podejrzani usłyszeli już zarzut usiłowania włamania do mieszkania. Grozi im do 10 lat za kratkami.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.