reklama
reklama

Afera szpiegowska. Senator Kwiatkowski: byliśmy o krok od katastrofy

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: MK

Afera szpiegowska. Senator Kwiatkowski: byliśmy o krok od katastrofy - Zdjęcie główne

Senator Kwiatkowski ujawnił nowe wątki w sprawie byłego sędziego Tomasz Sz.  | foto MK

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Polska i świat Podejrzewany o szpiegostwo na rzecz Białorusi były sędzia Tomasz Sz. próbował wejść w posiadanie tajnych dokumentów zawierających dane osobowe wszystkich polskich sędziów, w tym wojskowych. Umożliwić miała to specjalna komisja, o której powołanie zabiegał wspólnie z dwoma innymi sędziami, uczestnikami tzw. afery hejterskiej – ujawnił senator Krzysztof Kwiatkowski.
reklama

Senator Krzysztof Kwiatkowski ujawnił dokumenty, z których wynika, że były sędzia Tomasz Sz., wspólnie z dwoma innymi sędziami, należącymi podobnie jak on do tak zwanej grupy hejterskiej, próbowali wejść w posiadanie tajnych dokumentów zawierających dane osobowe wszystkich polskich sędziów. Chcieli oni powołania tak zwanej komisji Nadzoru Nad Przetwarzaniem Danych Osobowych. Jak podkreśla senator Kwiatkowski, do próby powołania nowego organu doszło w czasach rządów Prawa i Sprawiedliwości. 

- W 2019 roku Po przyjściu sędziego Tomasza Sz. do Krajowej Rady Sądownictwa (został powołany w 2018 roku) powstał idea powołania specjalnego zespołu do spraw ochrony danych osobowych, które miał mieć dostęp do danych we wszystkich polskich sądach – mówi Krzysztof Kwiatkowski. -  Jak uzasadniano, chodziło nie tylko o sądy powszechne, ale także wojskowe. Jego członkowie mieli mieć dostęp do danych osobowych wszystkich sędziów. 

Według danych ujawnionych przez senatora Kwiatkowskiego pomysłodawcami powołania nowego organu mieli być członkowie tzw. grupy hejterskiej, która oczerniała m.in. Małgorzatę Gersdorf, byłą Pierwszą Prezes Sądu Najwyższego Polski oraz Krystiana Markiewicza, Prezesa Stowarzyszenia Sędziów Polskich. 

- Osobą szczególnie zaangażowaną w ten pomysł (powstania komisji) był pan sędzia (Maciej) Nawacki, znany z darcia uchwały zgromadzenia sędziów, wspierali go pan sędzia Drajewicz i dyrektor Wydziału Prawnego KRS Tomasz Sz. – wyjaśnił Krzysztof Kwiatkowski. 

Pomysł został pierwotnie odrzucony przez KRS. 

- Opinia zewnętrzna, która została zamówiona przez Krajową Radę Sądownictwa stwierdzała, że nie można powołać komisji, która będzie miała dostęp do danych osobowych, bo to Krajowa Rada Sądownictwa jako cały organ jest wyłącznie upoważniona do wykonywania takich obowiązków – mówi senator Kwiatkowski. – Jednak pomysłodawcy tej inicjatywy nie zrezygnowali. Kiedy nie było przewodniczącego KRS, pana Mazura, ponownie z tą inicjatywą wyszedł sędzia Nawacki. 

Prośba o przygotowanie opinii w tej sprawie miała trafić do Tomasza Sz. Ten mimo wcześniejszego sprzeciwu KRS miał pomysł zaopiniować pozytywnie.

- W opinii którą przygotował, wprost pisze, że taka komisja będzie miała w ramach kontroli dostęp do dokumentów, systemów informatycznych, dokumentów elektronicznych dostępnych na miejscu - wszystko stosownie do decyzji i według uznania tej komisji – wyjaśnia Krzysztof Kwiatkowski. - Ta opinia stoi w rażącej sprzeczności z ustawą o Krajowej Radzie Sądownictwa i wcześniej przygotowanymi opiniami. 

Do powołania nowego organu ostatecznie nie doszło. Jego powstanie zostało zablokowane przez parlamentarzystów w tym senatorów Zdrojewskiego i Kwiatkowskiego. 

- Gdyby komisja powstała osoby, które weszłyby w jej skład, zyskałyby dostęp do najbardziej wrażliwych danych, we wszystkich sądach powszechnych i wojskowych w Polsce – mówi senator Kwiatkowski. - Byliśmy o krok od katastrofy. 

Senator Kwiatkowski zapowiada, że okoliczności pracy nad powołaniem komisji będą szczegółowo badane. Problemem może być jednak współpraca z samym KRS-em, wspieranym nadal przez tak zwanych neosędziów, powołanych za rządów Prawa i Sprawiedliwości.

- Chcieliśmy w zeszłym tygodniu na posiedzeniu Krajowej Rady Sądownictwa na ten temat rozmawiać, dowiedzieć się, czy tylko ta trójka stała za tym pomysłem, czy może były kolejne osoby zaangażowane w tę sprawę, ale na wniosek przewodniczącego KRS-u, pana sędziego Zduna zamknięto tę dyskusję. – mówi Krzysztof Kwiatkowski. – Na pewno jednak tej sprawy nie pozostawimy.

reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama