Nie każdy kierowca zdaje sobie sprawę, że lista usterek dyskwalifikujących auto z ruchu drogowego nie ogranicza się do poważnych awarii. Według danych Instytutu Transportu Samochodowego istnieje aż 41 typowych uchybień, które skutkują negatywnym wynikiem badania technicznego. Znajdują się na niej zarówno problemy z układem hamulcowym czy zawieszeniem, jak i „drobiazgi” w postaci pękniętej szyby, nierównych opon na jednej osi, przepalonej żarówki światła STOP czy zapalonej kontrolki ABS bądź SRS.
W przypadku usterek zakwalifikowanych jako niebezpieczne (UN), diagnosta nie ma pola manewru – musi natychmiast zatrzymać dowód rejestracyjny. Niezależnie od tego, czy dokument znajduje się fizycznie w pojeździe czy nie, decyzja zostaje wprowadzona do systemu CEPiK w czasie rzeczywistym.
Nielegalne światła – plaga na drogach
Jednym z najczęściej spotykanych problemów są nielegalne modyfikacje oświetlenia. Kierowcy, chcąc poprawić widoczność lub estetykę pojazdu, decydują się na montaż retrofitowych zamienników ksenonów lub LED-ów. Niestety, efektem ubocznym takich działań jest często rażące oślepianie innych uczestników ruchu. Eksperci alarmują: „98 proc. kierowców narzeka dziś na oślepianie przez światła innych samochodów. W 70 proc. przypadków odpowiadają za to nielegalne zamienniki LED”.
Problem dotyczy także nowych samochodów. Nawet fabryczne reflektory mogą mieć zasięg jedynie 20 metrów, co w praktyce oznacza zbyt małą odległość, by bezpiecznie reagować na przeszkody w nocy. To z kolei zachęca właścicieli do nielegalnych modyfikacji, które finalnie przynoszą więcej szkody niż pożytku.
Szybka decyzja, długie konsekwencje
Jedną z kluczowych nowości w przepisach jest możliwość „wirtualnego” zatrzymania dowodu rejestracyjnego. Diagnosta lub funkcjonariusz policji nie musi fizycznie przejąć dokumentu – wystarczy, że wprowadzi stosowną informację do bazy CEPiK. Od tej chwili pojazd uznawany jest za niesprawny, a kierowca nie ma prawa nim się poruszać.
Odzyskanie dokumentu wymaga przejścia przez sformalizowaną procedurę – naprawy usterki, wizyty w stacji kontroli pojazdów oraz ponownego badania technicznego zakończonego pozytywnym wynikiem.
Mandat? Można zapłacić 3000 zł
W sytuacji, gdy zatrzymanie dowodu rejestracyjnego następuje podczas kontroli drogowej, na kierowcę może zostać nałożona kara finansowa – i to niemała. Mandat może sięgnąć aż 3000 zł. A to dopiero początek wydatków – konieczność naprawy, opłacenie badania, a niekiedy też wynajęcie lawety, mogą uczynić z jednego uchybienia poważny problem finansowy.
Nowe regulacje eliminują wszelkie wątpliwości: przegląd techniczny nie może być traktowany jako formalność. Diagnosta ma obowiązek skrupulatnie sprawdzić wszystkie elementy pojazdu. W przypadku wykrycia nieprawidłowości – niezależnie od tego, czy są one poważne, czy tylko pozornie nieistotne – nie ma miejsca na przymykanie oka. „Podbicie pieczątki” to już przeszłość.
Cyfrowa kontrola, realne skutki
System CEPiK w nowym wydaniu to skuteczne narzędzie dla służb drogowych. Dzięki cyfryzacji zatrzymanie dowodu rejestracyjnego odbywa się natychmiast, bez potrzeby angażowania dokumentów papierowych. To oznacza większą skuteczność, ale też wymaga od kierowców bieżącego dbania o stan techniczny samochodu. Nawet niewielka usterka, jeśli zostanie uznana za niebezpieczną, może zatrzymać auto na dłużej – i znacznie uszczuplić portfel właściciela.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.