Nowe przepisy mają ukrócić powszechną praktykę rejestrowania majątku na członków rodziny, partnerów lub firmy leasingowe. W myśl reformy, kluczowe znaczenie będzie miało faktyczne posiadanie przedmiotu – nie jego formalna własność.
Komornik będzie mógł zająć samochód, jeśli stwierdzi, że to dłużnik korzysta z niego na co dzień, bez względu na to, kto widnieje w dokumentach. Dopiero sąd rozstrzygnie, czy właścicielowi pojazdu przysługuje prawo do jego odzyskania. Właściciel musi sam wnieść powództwo o zwolnienie rzeczy spod egzekucji – i udowodnić, że samochód rzeczywiście do niego należy.
W praktyce oznacza to, że auto może trafić na parking depozytowy nawet wtedy, gdy dłużnik tylko nim jeździ, a formalnie należy ono do innego podmiotu. Takie rozwiązanie ma zapobiec sytuacjom, w których zadłużeni korzystają z luksusowych samochodów, jednocześnie deklarując brak majątku.
„Czas skończyć z fikcyjnymi właścicielami”
– Przepis ten jest dziś nadużywany. Dłużnicy jeżdżą drogimi samochodami zarejestrowanymi na członków rodziny i wożą przy sobie dokumenty potwierdzające, że nie są ich właścicielami, co uniemożliwia komornikowi zajęcie pojazdu. Stąd propozycja zmiany w prawie – tłumaczy dr Hubert Zieliński, radca prawny z kancelarii Filipiak Babicz Legal & Tax dla Gazety Prawnej.
Ekspert zaznacza, że nowe przepisy nie wprowadzają „dowolności działania”, lecz przesuwają ciężar dowodu. – To sąd, a nie komornik, będzie decydował o tym, komu przysługuje prawo do rzeczy. Komornik zyska uprawnienie do zajęcia, ale nie do rozstrzygania sporów o własność – dodaje Zieliński.
Surowsze sankcje dla utrudniających egzekucję
Ustawodawca planuje również istotne podwyższenie kar finansowych. Osoba, która odmawia udzielenia informacji komornikowi lub podaje dane niezgodne z prawdą, może zostać ukarana grzywną do 10 tys. zł – zamiast obecnych 2 tys. zł.
Równie dotkliwe kary czekają tych, którzy po upomnieniu wciąż przeszkadzają w czynnościach egzekucyjnych. Wysokość sankcji wzrośnie z 1 tys. zł do 10 tys. zł. Takie same kary obejmą również pracodawców, którzy nie wywiązują się z obowiązków wobec komornika, np. nie przekazują informacji o zatrudnieniu dłużnika.
Sądy otrzymają ponadto możliwość wymierzania grzywien w wysokości do 25 tys. zł – zamiast dotychczasowych 15 tys. zł – w sprawach dotyczących egzekucji czynności niezastępowalnych, czyli tych, które dłużnik musi wykonać osobiście.
„Wyższe grzywny to nie wszystko”
Eksperci oceniają, że podwyższenie kar to krok w dobrą stronę, ale nie wystarczający. – Wzrost zamożności społeczeństwa musi iść w parze ze wzrostem wysokości grzywien, aby były realnym środkiem przymusu. Kara musi być odczuwalna – komentuje dr Hubert Zieliński.
Adwokat Norbert Forsztęga dodaje: – Dotychczasowe kwoty były zbyt niskie, by kogokolwiek odstraszać. Choć planowane zmiany są konieczne, ich skala nadal jest zbyt mała, by zwiększyć dyscyplinę finansową obywateli.
Z kolei komornik Robert Damski patrzy na sprawę z innej perspektywy. – Jaki sens mają takie zapisy w sytuacji, gdy ponad 3 miliony Polaków otrzymuje minimalne wynagrodzenie, wolne od zajęcia? Komornik i tak nie ściągnie tych kar. Pamiętajmy, że nie wysokość kary, ale jej nieuchronność działa wychowawczo – zauważa.
Egzekucja w sieci. Licytacje elektroniczne nowym standardem
Jednym z najważniejszych punktów reformy jest cyfryzacja egzekucji. Licytacje elektroniczne mają stać się standardem w sprzedaży zarówno ruchomości, jak i nieruchomości.
– Kluczową zmianą jest wprowadzenie jako podstawowej formy licytacji elektronicznej. Licytacja publiczna będzie przeprowadzana tylko na wniosek wierzyciela. Dzięki temu możliwe będzie uzyskiwanie wyższych cen nabycia, zwiększy się transparentność i skróci czas postępowań – wyjaśnia Rafał Fronczek, komornik sądowy z Ostrowca Świętokrzyskiego dla Gazety Prawnej.
Reforma przewiduje również możliwość składania rękojmi poprzez preautoryzację karty płatniczej – środki zostaną zablokowane tylko na czas licytacji i odblokowane automatycznie po jej zakończeniu.
Nowe rozwiązania mają przyspieszyć procedury, ale nie wszyscy są przekonani. – W małych miejscowościach ludzie nadal mają ograniczone zaufanie do transakcji internetowych. Obecność sędziego w sali sądowej wciąż budzi poczucie bezpieczeństwa – uważa komornik Damski.
Reforma w konsultacjach. Co czeka dłużników?
Projekt ustawy jest obecnie w fazie konsultacji, ale już teraz budzi duże emocje. Część przepisów dotyczących egzekucji nieruchomości została już przyjęta i czeka na podpis prezydenta.
Rząd argumentuje, że zmiany są konieczne, aby zwiększyć efektywność egzekucji i poprawić zaufanie do systemu komorniczego. Dłużnicy natomiast obawiają się, że reforma zbyt mocno ingeruje w ich prawa.
Jedno jest pewne: jeśli korzystasz z samochodu, który formalnie nie należy do Ciebie – musisz liczyć się z tym, że komornik może go zająć. Nowe przepisy przesuwają granicę między własnością a użytkowaniem, zmieniając dotychczasowy porządek egzekucji w Polsce.
Źródło: Gazeta Prawna
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.