Zgodnie z przepisami Kodeksu pracy, prawo do urlopu wypoczynkowego przysługuje każdemu pracownikowi zatrudnionemu na podstawie umowy o pracę. Obecny system opiera się na dwóch progach stażowych:
- 20 dni rocznie – dla osób ze stażem pracy poniżej 10 lat,
- 26 dni rocznie – dla tych, którzy przepracowali 10 lat i więcej.
Do stażu pracy, oprócz okresów zatrudnienia, wliczają się również lata nauki. I tak: szkoła średnia dodaje 4 lata do stażu, a szkoła wyższa aż 8. W praktyce oznacza to, że nawet jeśli dana osoba dopiero rozpoczyna karierę zawodową, jej edukacja może automatycznie zapewnić jej prawo do dłuższego urlopu – pod warunkiem, że jest to dla niej korzystniejsze niż okresy zatrudnienia.
Dla pracowników podejmujących pierwszą pracę obowiązują inne zasady: nabywają oni prawo do urlopu proporcjonalnie do przepracowanego czasu – w wymiarze 1/12 urlopu rocznego za każdy miesiąc pracy. Od kolejnego roku kalendarzowego mogą już korzystać z pełnego wymiaru urlopu z góry – od 1 stycznia.
Nowatorski pomysł związkowców – urlop regeneracyjny
Jedną z propozycji, która wzbudziła duże zainteresowanie, jest koncepcja wprowadzenia nowego rodzaju urlopu – tzw. urlopu regeneracyjnego. Z inicjatywą tą wyszła Związkowa Alternatywa, ogólnopolski związek zawodowy, postulując zapisanie w Kodeksie pracy prawa do trzymiesięcznego urlopu po siedmiu latach nieprzerwanej pracy u jednego pracodawcy.
Urlop ten miałby charakter wypoczynkowy, w pełni płatny i dostępny bez konieczności okazywania zaświadczeń lekarskich. Jak podkreślają związkowcy: „Wydaje się, że optymalnym okresem odpoczynku byłyby trzy miesiące. To czas wystarczający do odpoczynku i regeneracji, który zarazem nie zakłóca funkcjonowania danej firmy czy instytucji”.
W uzasadnieniu projektu podnosi się fakt, że analogiczne rozwiązania funkcjonują już w odniesieniu do nauczycieli – w postaci urlopów dla poratowania zdrowia. Jednak według Związkowej Alternatywy przywilej ten powinien zostać rozszerzony na wszystkich pracowników etatowych. Tylko w ten sposób można mówić o rzeczywistej równości w dostępie do odpoczynku i regeneracji sił.
Związkowcy wskazują również, że taki urlop mógłby być połączony z innymi reformami – jak skrócenie tygodnia pracy – co mogłoby „znacząco poprawić dobrostan psychiczny i fizyczny pracowników, a w dłuższej perspektywie także ich wydajność zawodową”.
Na ten moment temat urlopu regeneracyjnego nie jest procedowany w Sejmie, ale został zauważony i szeroko komentowany w mediach.
Zmiana podejścia do naliczania stażu pracy – zapowiedź reformy
Dużo bardziej zaawansowana jest natomiast inna propozycja, która zyskała poparcie resortu pracy. Chodzi o reformę sposobu naliczania stażu pracy – kluczowego czynnika, który wpływa na długość przysługującego urlopu.
Obecnie do stażu wlicza się jedynie okresy zatrudnienia na podstawie umowy o pracę. Oznacza to, że osoby pracujące na podstawie umów cywilnoprawnych (zlecenia, o dzieło) lub prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą – nawet przez wiele lat – nie mogą uwzględnić tego czasu przy ustalaniu wymiaru urlopu.
Reforma przewiduje, że od 2026 roku zmieni się to zasadniczo. Do stażu pracy będą mogły być wliczane również te okresy aktywności zawodowej, w których były odprowadzane składki na ubezpieczenia społeczne. Będzie to dotyczyć m.in. samozatrudnionych oraz osób pracujących na podstawie umów zlecenia.
To zmiana o ogromnym znaczeniu, zwłaszcza w kontekście wzrastającej liczby osób pracujących w ramach tzw. elastycznych form zatrudnienia. Po raz pierwszy od lat takie osoby zyskają równe prawo do pełniejszego korzystania z przywilejów urlopowych.
40 dni płatnego urlopu? Nowa struktura wymiaru
Kolejnym elementem omawianej reformy jest plan modyfikacji samego wymiaru urlopu wypoczynkowego. Aktualny podział na 20 lub 26 dni miałby zostać zastąpiony przez bardziej sprawiedliwy i progresywny model.
Zgodnie z propozycją:
- pracownicy z mniej niż 10-letnim stażem zachowaliby prawo do 20 dni urlopu,
- ci, którzy przepracowali co najmniej 10 lat – zyskaliby 30 dni,
- każde kolejne 5 lat pracy podwyższałoby pulę urlopu o dodatkowe 5 dni.
Przykładowo, pracownik z 15-letnim doświadczeniem miałby prawo do 35 dni urlopu, a ten z 20-letnim stażem – do 40 dni płatnego wolnego w roku. Urlop ten w całości finansowany byłby przez pracodawcę.
Ministerstwo Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej pozytywnie oceniło tę propozycję, wskazując, że „uznaje ją za dobrze uzasadnioną — zarówno z punktu widzenia logiki, jak i interesu społecznego”.
Potencjalne wyzwania i możliwe korzyści
O ile dla pracowników proponowane zmiany oznaczają bezprecedensowe rozszerzenie przywilejów urlopowych, o tyle dla pracodawców – szczególnie w małych i średnich firmach – mogą stanowić realne wyzwanie. Wydłużenie okresu nieobecności pracownika może wymagać nowego podejścia do planowania pracy, zarządzania zespołami i organizacji zastępstw.
Z drugiej jednak strony rośnie liczba analiz, które dowodzą, że zadowolony, wypoczęty i zdrowy pracownik to klucz do sukcesu firmy. Większy wymiar urlopu może oznaczać mniejszą rotację kadrową, wyższą lojalność wobec pracodawcy, a także lepszą efektywność i mniejszą liczbę zwolnień lekarskich.
Czy zmiany wejdą w życie?
Choć konkretne przepisy nie zostały jeszcze wprowadzone, a projekt ustawy nie trafił do Sejmu, poparcie resortu pracy dla proponowanych kierunków reform może świadczyć o tym, że temat nie zostanie porzucony. Zmiana sposobu naliczania urlopu oraz włączenie do stażu okresów składkowych wydaje się być kwestią czasu.
W dobie, gdy równowaga między życiem zawodowym a prywatnym staje się jednym z kluczowych postulatów nowoczesnych społeczeństw, Polska może podjąć śmiałą próbę dostosowania swoich regulacji do oczekiwań pracowników XXI wieku. To już nie tylko kwestia komfortu – to kwestia zdrowia, równości i długofalowej efektywności całej gospodarki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.