reklama
reklama

Pytania i odpowiedzi na Wielki Tydzień. Czy na pewno wiesz wszystko o Triduum Paschalnym?

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Polska i świat Kończy się okres Wielkiego Postu, rozpoczyna się Wielki Tydzień. To apogeum wiary i historia zbawienia w pigułce. Przeżywane przez chrześcijan misterium nie dla wszystkich jest jednak oczywiste.
reklama

Już w czwartek mszą krzyżma Kościół katolicki rozpocznie Święte Triduum Paschalne. W piątek wierni spojrzą na krzyż, a w sobotę poświęcą pokarmy i zapalą świece. Dla wielu katolików liturgia trzydniowej Paschy wciąż jednak jest trudna i nudna. To przez nadmiar symboli i nietypowych celebracji liturgicznych. O klucz do ich zrozumienia pytamy o. Leonarda Piotra Bieleckiego, franciszkanina.

Początek wielkanocnej ciszy. Dlaczego w Wielki Czwartek milkną organy, znikają obrusy, świece i krzyże?

Najbardziej dramatyczne wydarzenia w liturgii Kościoła rozpoczyna Wielki Czwartek. Tego dnia katolicy przypominają sobie, że Bóg zostawił im na ziemi swoje ciało. To właśnie dlatego kierują swój wzrok na sakrament Eucharystii, który Jezus ustanowił podczas wieczerzy z uczniami. Tym, co może zastanawiać uczestniczących w wielkoczwartkowej mszy świętej jest hałas i głośne bicie dzwonów podczas śpiewania ,,Chwała na wysokości Bogu”, po którym organy cichną aż do Wielkiej Soboty.

To sygnał ,,Uwaga, wchodzimy w coś ważnego”. Za chwilę wejdziemy w Tajemnicę. Czas się na chwile zatrzymuje

– wyjaśnia o. Leonard Bielecki. Przebieg liturgii sprawowanej u progu Triduum wyróżnia również obrzęd obmycia stóp wiernym. To pamiątka gestu uczynionego przez samego Jezusa w Wieczerniku. Symbolizuje nie tylko ogrom pokory, ale przede wszystkim sens najintymniejszej relacji – miłości Boga do człowieka, której rdzeniem jest służba. Pod koniec Eucharystii z ołtarza zdejmuje się obrusy, świece i krzyże. Centrum świątyni, miejsce sprawowania Najświętszej Ofiary, zostaje w ten sposób tak samo obnażone, jak Jezus, z którego zdjęto szaty.

Dzień żałoby Kościoła. Dlaczego kapłan, wchodząc do świątyni, pada na twarz?

Cisza rozpoczęta na modlitwie w Ogrójcu trwa dalej przez cały Wielki Piątek. Tego dnia uderza wiernych najbardziej, ponieważ w kościołach nie odprawia się mszy świętej, a adoruje krzyż. Wszystko po to, by przeżyć żałobę. Kapłan, rozpoczynając liturgię Wielkiego Piątku, kładzie się w milczeniu krzyżem.

To jest szczególny rodzaj modlitwy. Totalnego uniżenia. Akt całkowitej pokory. Kapłan pada na twarz przed tajemnicą miłości Boga do człowieka. Miłości tak szalonej, że Bóg oddaje za niego swoje życie

– tłumaczy o. Leonard Piotr Bielecki. 

Najbardziej niezrozumiała, bo najbogatsza w symbole, jest jednak Wielka Sobota. Jak mówi duchowny, by zobaczyć sens wielkosobotniej liturgii, trzeba najpierw zrozumieć istotę Świąt.

Wielkanoc pokazuje nam przede wszystkim, że człowiek przechodzi z ciemności do światła. Z grzechu do życia łaski. Ze śmierci do nowego życia. A z nowego życia idzie po zmartwychwstanie

– słyszymy od franciszkanina.

Wigilia zmartwychwstania. Dlaczego w Wielką Sobotę święcimy ogień i odnawiamy przyrzeczenia chrzcielne?

Wigilia Paschalna rozpoczyna się po zmroku od poświęcenia ognia i zapalenia paschału. Na samym początku w świątyni gasną światła.

Ciemność w Kościele zawsze jest związana z grzechem i ze śmiercią

– zauważa o. Leonard Piotr Bielecki. Do tej ciemności kapłan wprowadza paschał, od którego wierni odpalają swoje świece.

Chrystus zmartwychwstały wchodzi w ciemność ludzkiego życia i rozświetla ją. Ludzie odpalający światło, biorą nadzieję od Chrystusa zmartwychwstałego. Odtąd sami w swoim życiu mogą już stać z tym światłem

– mówi duchowny. To wtedy podczas ,,Chwała na wysokości Bogu” powraca też dźwięk organów.

Chrześcijanie powinni pamiętać, że liturgia Wielkiej Soboty to nie tylko uobecnienie zmartwychwstania, ale także ich własnego chrztu. Właśnie z tego powodu podczas mszy, oprócz ognia, święci się także wodę i odnawia przyrzeczenia chrzcielne.

W niektórych kościołach odbywa się liturgia chrztu. Co ciekawe, w pierwszych wiekach Kościoła chrztu udzielano tylko w Wielką Sobotę

– mówi o. Leonard Piotr Bielecki. Wierni, wychodząc w nocy ze świątyni, idą do domów z radością, bo wierzą, że Chrystus już zmartwychwstał. W Wielką Niedzielę poprzez uroczyste śniadanie i mszę rezurekcyjną radość ta zostaje po prostu spotęgowana. Dlatego, jak mówi o. Leonard, świętowanie Wielkiej Nocy może być dla niektórych katolików rozczarowujące. Dlaczego?

Bo każda niedziela to jest świętowanie zmartwychwstania. A więc każda niedziela w roku to jest mała Wielkanoc

– słyszymy od o. Leonarda

reklama
Artykuł pochodzi z portalu portalplock.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)
Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama