reklama
reklama

Sprawa tragicznej śmierci trójki motocyklistów w Aleksandrowie Łódzkim. Nie mieli szans na przeżycie [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Sprawa tragicznej śmierci trójki motocyklistów w Aleksandrowie Łódzkim. Nie mieli szans na przeżycie [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
12
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
Polska i świat Prokurator Michał Janowski nie zażądał najwyższej kary, jednak sięgającej górnej granicy dla Agnieszki Z. oskarżonej o spowodowanie wypadku ze skutkiem śmiertelnym trójki motocyklistów. Obrona apeluje o łagodny, adekwatny do winy wymiar kary.
reklama

Do tragedii doszło w sobotę, 8 maja 2021 roku, przed godziną 20 na ulicy 11 Listopada w Aleksandrowie Łódzkim. Oskarżona miała staranować dwa motocykle, którymi podróżowali 43-letni zgierzanin i 42-letnia pasażerka oraz 40-letni mieszkaniec Ozorkowa. 

Sprawa tragicznej śmierci motocyklistów 

Rozprawa odbyła się w środę (13 marca) i był to czas na mowy końcowe oskarżenia i oskarżycieli posiłkowych, jak i obrońców Agnieszki Z.  
Oskarżona usłyszała zarzut spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym, za co grozi kara od 6 miesięcy pozbawienia wolności do 8 lat. Prokuratura wnosi o wyrok 7 lat pozbawienia wolności. Oskarżenie nie uważa, że kobietę może usprawiedliwiać młody wiek lub to, że nigdy wcześniej nie była karana, ponieważ jest to nieumyślne spowodowanie śmierci. 

Z ustaleń biegłych, które przedstawiono w trakcie procesu, wynika, że 25-latka miała jechać z prędkością 124 km/h w terenie zabudowanym, gdzie przy skrzyżowaniu ulicy 11 listopada i ulicy Piaskowej wyprzedzała dwa samochody, co doprowadziło do zderzenia czołowego z nadjeżdżającymi z naprzeciwka motocyklami. 

Oskarżonej zostaje podarowany drogi i szybki samochód. Przedmiot ten jest traktowany przez nią jak zabawka. Oskarżona rozpędza samochód do 120 km/h na wąskiej podmiejskiej drodze. Wyprzedza kolejne auta w niedozwolonym miejscu. Skutkiem karygodnego zachowania oskarżonej jest śmierć trojga niewinnych ludzi

- mówił w mowie końcowej prokurator Michał Janowski.

Oskarżenie zauważyło, że młoda osoba z niewielkim doświadczeniem w prowadzeniu samochodu powinna zachować większą ostrożność na drodze, a motocykliści, mimo przekroczenia prędkości nie mogli przewidzieć, że z naprzeciwka pojawi się samochód. 

Pani jedzie z prędkością 124 km/h. To kto i jakie ma szanse uniknięcia tej tragedii? Nikt, ani pani, ani motocykliści. I nie ma żadnego znaczenia, że gdyby oni jechali 50 km/h, to by się zatrzymali. Bo to jest nieuczciwe. To jest premiowanie sprawcy poprzez pryzmat zachowania innych uczestników ruchu, nawet jeśli naruszyli zasady ruchu drogowego w zakresie prędkości

- mówi Bartosz Tiutiunik, pełnomocnik rodzin motocyklistów. 

Obrona nie zgadza się z oskarżeniem  

Sprawa nie jest jednak oczywista dla obrońców Agnieszki Z., którzy przyznają, że ich klientka popełniła wykroczenie i jest winna zarzucanych czynów, jednak motocykliści są współwinni tragedii. 

Obrona, cytując opinie biegłych, odnosi się do manewrów, jakie Agnieszka Z. miała wykonać tuż przed wypadkiem. Wyprzedzając jaguara, miała mieć niewystarczającą ilość miejsca i, by nie uderzyć w jadącego przed jaguarem opla, ponownie odbiła w lewa stronę, gdzie z naprzeciwka nadjeżdżały motocykle.

Nie mieliśmy do czynienia z brawurowym manewrem wyprzedzania samochodu. Mieliśmy do czynienia z sytuacją, w której oskarżona z pewnością wykonywała manewr wyprzedzania jaguara, a następnie zaczęła podejmować manewry obronne, ponieważ dostrzegła motocykle

- mówił obrońca Błażej Biedulski. 

Obrona próbowała wykazać, że nadmierna prędkość, z którą poruszali się motocykliści, była jednym z czynników tragedii, a według biegłych, gdyby poruszali się przepisowo, mogliby na czas zauważyć nadjeżdżający samochód i wyhamować. 

Proponowana przez rzecznika oskarżenia kara pozbawienia wolności jest nie tylko rażąca, ale nieadekwatna do zakresu zawinienia

- mówi Tadeusz Wolfowicz. 

Obrona nie zgodziła się również na wypłacenie nawiązki dla rodzin motocyklistów, którzy zginęli w tragicznym wypadku. 

Oskarżona zabrała głos 

Na koniec głos zabrała Agnieszka Z.  

Modlę się za wszystkie osoby do Boga. Wiem, że nigdy nie powinno się zdarzyć. Jest to wielka tragedia. Gdybym tylko mogła, chciałabym, żeby to się nigdy nie wydarzyło. Chciałabym przeprosić wszystkich, których rodziny skrzywdziłam i proszę o sprawiedliwy wyrok

- mówiła oskarżona.  

Wyrok ma zapaść jeszcze w marcu 

Para motocyklistów osierociła syna, który wchodząc w dorosłość, stracił oboje rodziców i musiał wyprowadzić się z wynajmowanego przez rodzinę mieszkania. Kierowca hondy osierocił troje dzieci, które w tym samym tygodniu uczestniczyły w pogrzebie ojca, a dwoje z nich szło do pierwszej komunii świętej.

Tragedia, do której doszło 8 maja 2021 roku, wstrząsnęła okolicznymi mieszkańcami i gronem motocyklistów, którzy tłumnie pojawili się na pogrzebie.  
Wyrok w tej sprawie ma zapaść jeszcze w marcu. 

WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
reklama
Artykuł pochodzi z portalu tuzgierz.pl. Kliknij tutaj, aby tam przejść.
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama