Kom. Karina Kamińska, oficer prasowa Komendanta Wojewódzkiego Policji w Gdańsku, potwierdziła, że oględziny ciała wykazały, iż mężczyzna, którego zwłoki zostały ujawnione w zbiorniku, to poszukiwany Grzegorz Borys. Jednak dopiero sekcja zwłok wykaże, co było bezpośrednią przyczyną jego śmierci.
Żołnierz podejrzany o brutalne zabójstwo synka. Policja tropiła go dzień i noc
Policjantka poinformowała, że to saperzy z Rozewia o 10.30 znaleźli ciało mężczyzny. – Zostało ono zabezpieczone do badań sekcyjnych – dodała. Obława za Grzegorzem Borysem trwała od 20 października, kiedy to pomorska policja otrzymała informację, że w jednym z domów w gdyńskiej dzielnicy Karwiny znaleziono zwłoki dziecka. Ciało 6-latka znalazła jego matka, która wróciła z pracy. Od samego początku podejrzanym o zabójstwo podejrzewany był ojciec dziecka – jak się okazało – czynny żołnierz, który przebywał na zwolnieniu lekarskim.Przez wiele dni blisko 1000 funkcjonariuszy z całej Polski, a także żandarmi wojskowi, strażacy i ekipy poszukiwawcze przeszukiwały Trójmiejski Park Krajobrazowy.
Po zdobyciu informacji i zabezpieczeniu śladów zadecydowano zawężeniu terenu poszukiwań
W miniony czwartek, 2 listopada, Komendant Wojewódzki Policji w Gdańsku wraz z dowódcami operacji oraz z Komendantem Żandarmerii Wojskowej zdecydowali o zawężeniu terenu poszukiwań do 2 hektarów. – Wyznaczony przez nich teren obejmował rejon zbiornika wodnego Lepusz, który znajduje się w otulinie Trójmiejskiego Parku Krajobrazowego. Policjanci i żandarmi wojskowi zakładali, że w tym miejscu może znajdować się poszukiwany Grzegorz Borys. Decyzja o zawężeniu poszukiwań wynikała z konkretnych informacji i zabezpieczonych śladów, które policjanci i żandarmi zdobyli i zabezpieczyli w wyniku dotychczasowej pracy nad tą sprawą – wyjaśnia rzeczniczka pomorskiej policji. Jak dodaje, teren został wygrodzony i zabezpieczony przez funkcjonariuszy. Jego przeszukiwanie odbywało się przy użyciu różnego rodzaju sprzętu, z udziałem płetwonurków oraz przy użyciu psów do wyszukiwania zapachu ludzkich zwłok.W poniedziałek saperzy z 43 Batalionu Saperów z Rozewia pod jedną z pływających wysp zauważyli zwłoki mężczyzny. – Na miejscu ujawnienia zwłok pracuje prokurator wojskowy, biegły lekarz z zakresu medycyny sądowej oraz grupa dochodzeniowo śledcza – wyjaśnia policja.
Śledczy nie ujawniają, jaki był motyw tego okrutnego mordu. Wiadomo, że mężczyzna, wychodząc z domu, zostawił kartkę, na której napisał: wszyscy jesteście bestiami.
Tragedia podczas obławy. Nie żyje młody strażak
W czasie zakrojonych na szeroką miarę poszukiwań doszło do tragedii podczas nurkowania w zbiorniku wodnym w Gdańsku, w pobliżu ul. Lipowej i ul. Źródło Marii.1 listopada strażak PSP, Bartosz Błyskal, nurek Specjalistycznej Grupy Wodno-Nurkowej, został wyłowiony i – nieprzytomny – przetransportowany do szpitala w Gdyni. Nie udało się go jednak uratować. Mężczyzna miał tylko 27 lat.AKTUALIZACJA: We wtorek odbyła się sekcja zwłok Grzegorza Borysa. Jak poinformował Polsat News, biegli ustalili, że do zgonu doszło około dwóch tygodni temu. Bezpośrednią przyczyną śmierci było utonięcie. Grażyna Wawryniuk z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku poinformowała, że na skroniach ujawniono dwie rany postrzałowe z broni pneumatycznej, prawdopodobnie na sprężony gaz. Dodała, że rany te nie miały związku ze śmiercią 44-latka i przekazała, że prokuratura nie jest w posiadaniu broni, z której oddano strzały. Polsat News poinformował również, że na ciele mężczyzny - na przedramionach, szyi i na udach, ujawniono rany cięte charakterystyczne dla osób podejmujących próby samobójcze.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.