Niemal dokładnie rok temu popularne „Wiewióry” również w hali Sport Arena rozpoczynały zmagania w Lidze Mistrzyń. Wtedy na inaugurację rozgrywek Biało – Czerwono – Białe wygrały gładko z niemiecką drużyną Schweriner FC(3:1). Wielu fanów zapewne po cichu liczyło, że w dzisiejszym pojedynku ełkaesianki sprawią niespodziankę i ponownie wygrają swój premierowy mecz w europejskich pucharach.
Początek batalii o pierwsze zwycięstwo w tej edycji Ligi Mistrzyń zdecydowanie lepiej rozpoczęły niemieckie siatkarki, które uzyskały sporą przewagę(4:7). Niestety w kolejnych akcjach licznik niemieckiej drużyny wciąż rósł, a duża w tym zasługa gospodyń dzisiejszego pojedynku, które swoimi nieudanymi atakami dostarczały punkty swoim rywalkom. Okazała przewaga zawodniczek ze Stuttgartu urosła w pewnym momencie do dziecięciu punktów!(9:19). Trzeba przyznać, że od tego momentu ełkaesianki grały już tylko o honor, aby nie zakończyć pierwszego seta z jednocyfrowym wynikiem. Sztuka ta na całe szczęście się udała i licznik aktualnych mistrzyń Polski zatrzymał się na 16 oczkach.
Po tym bolesnym zderzeniu z rzeczywistością w pierwszej partii, kibice zgromadzeni w hali Sport Arena liczyli na zdecydowaną poprawę gry swoich ulubienic. Niestety początek drugiego aktu dzisiejszego pojedynku również należał do aktualnych mistrzyń Niemiec, które wyszły na trzypunktowe prowadzenie(0:3). Na całe szczęście Biało – Czerwono – Białe w kolejnych akcjach wrzuciły wyższy bieg i doprowadziły do remisu po 3. Po tym pościgu łódzkie zawodniczki poszły za ciosem i po raz pierwszy w dzisiejszym spotkaniu wyszły na trzypunktowe prowadzenie(8:5). Podopieczne trenera Marka Solarewicza wypracowaną przewagę utrzymywały w kolejnych minutach spotkania, powiększając ją nawet do czterech punktów(12:8). Wydarzenia panujące na parkiecie nie spodobały się trenerowi niemieckiego zespołu, który poprosił o czas dla swojej drużyny. Na całe szczęście nie zmieniło to obrazu gry i w połowie drugiego seta Katarina Lazović i spółka powiększyły swoją przewagę nad rywalkami do sześciu punktów(17:11). Tuż przed końcową fazą tej części spotkania wydarzyła się rzecz wręcz nieprawdopodobna. Rywalki z Stuttgartu zaczęły niwelować stratę punktową do gospodyń dzisiejszego pojedynku, tracąc w pewnym momencie już tylko jedno oczko(20:19). Na całe szczęście łódzkie zawodniczki wygrały z presją, a co najważniejsze ze swoimi rywalkami i druga partia padła łupem aktualnych mistrzyń Polski(25:23).
Trzeci set, a właściwie jego początek to prawdziwy popis Katariny Lazović, która znakomitą zagrywką siała postrach w niemieckiej drużynie, dzięki czemu siatkarki ŁKS-u Commercecon na dzień dobry osiągnęły trzypunktową przewagę(3:0). Po tym znakomitym otwarciu trzeciej odsłony dzisiejszego meczu, spotkanie nieco nam się wyrównało i na tablicy świetlnej widniał remis po 6. Od tego momentu wiatr w żagle ponownie zawiał łódzkim zawodniczkom, które bezlitośnie wykorzystywały bierną postawę swoich rywalek i wyszły na pięć punktów przewagi(12:7). Trzeba przyznać, że Biało – Czerwono – Białe w trzeciej partii bardzo dobrze wykonywały swoje zagrywki. Mocne serwisy Moniki Bociek, czy bardzo nieprzyjemne floty w wykonaniu Aleksandry Wójcik sprawiały bardzo dużo problemów niemieckim zawodniczkom. Festiwal znakomitej gry w wykonaniu aktualnych mistrzyń Polski trwał w najlepsze i w połowie rywalizacji w trzecim secie ełkesianki prowadziły(16:11). W hali Sport Areny z każdą kolejną akcją robiło się coraz głośniej, zwłaszcza, że wchodząc w decydującą fazę partii łódzkie zawodniczki prowadziły(21:13)! Zagrywka, atak, blok, wszystko to funkcjonowało w drużynie ŁKS-u Commercecon niemal jak w szwajcarskim zegarku. Co prawda w samej końcówce podopieczne trenera Makra Solarewicza oddały nieco inicjatywę swoim przeciwniczkom, jednak to co było nieuniknione wreszcie stało się faktem i po zwycięstwie(25:19) łodzianki cieszyły się z drugiego wygranego seta.
Początek czwartej partii nieco lepiej rozpoczęły zawodniczki ze Stuttgartu, które dobrze grając blokiem osiągnęły trzy punkty przewagi(3:6). Trener Marek Solarewicz musiał zareagować na wydarzenia panujące na boisku i poprosił o czas. Niestety w kolejnych akcjach z łódzkich zawodniczek jakby uszło powietrze i przestały przypominać waleczne lwice z dwóch poprzednich setów. Błędy w ataku, a właściwie brak skutecznego wykończenia spowodował, że wróciły koszmary z pierwszej partii. Przewaga niemieckich siatkarek bardzo szybko urosła i w pewnym momencie na tablicy świetlnej widniał wynik 3:12! Trener Marek Solarewicz zdecydował się na dokonanie w swoim zespole roszad. Na parkiecie pojawiła się min. Izabela Kowalińska. Obraz gry w kolejnych minutach uległ nieco zmianie i łódzkie zawodniczki zaczęły niwelować stratę punktową do swoich rywalek(8:14). Nadzieja na zwycięstwo była jednak bardzo znikoma, zwłaszcza, że po lepszym okresie gry gospodyń dzisiejszego pojedynku ponownie do głosu doszły podrażnione Niemki, które akcja po akcji kroczyły do zwycięstwa. Niestety wypracowana wcześniej przewaga siatkarek MTV Allianz dała im triumf w czwartym secie(16:25). Prawdziwe emocje miały zatem dopiero nadejść, gdyż zwycięzcę dzisiejszego pojedynku mieliśmy poznać dopiero po tie – breaku.
Decydującego seta o pierwsze punkty w tej edycji Ligi Mistrzyń lepiej zaczęły zawodniczki ŁKS- u Commercecon, które wyszły na dwupunktowe prowadzenie(4:2). Znakomicie swoje ataki kończyła Izabela Kowalińska, która jak na kapitan zespołu przystało, wzięła ciężar gry na swoje barki. W połowie seta sytuacja wyglądała jeszcze lepiej, ponieważ ełkaesianki powiększyły swoją przewagę do trzech punktów(8:5). Po zmianie stron show Izabeli Kowalińskiej wciąż trwało w najlepsze. Niemal każdą zagraną piłkę kapitan łódzkiej drużyny kończyła skutecznym atakiem, dzięki czemu zwycięstwo w dzisiejszym meczu było coraz bliżej(13:10). Dwóch akcji potrzebowały zatem aktualne mistrzynie Polski, aby świętować razem z fanami triumf nad swoimi rywalkami. Pierwsza z nich zakończyła się znakomitym blokiem w wykonaniu popularnych „Wiewiór”, zaś decydującą kropkę nad i postawiła... Oczywiście, nie kto inny jak Izabela Kowalińska, która sprytnym atakiem zakończyła piątego seta.
Po tej akcji Biało – Czerwono – Białe mogły oddać się w wir szaleństwa. Po bardzo trudnym pojedynku siatkarki ŁKS-u Commercecon wygrały premierowy mecz w Lidze Mistrzyń. Dwa punkty zostają w Łodzi, a nam nie pozostaje nic innego jak mieć nadzieję, że dzisiejszy triumf nad aktualnymi mistrzyniami Niemiec był swego rodzaju wstępem do długiej i pełnej sukcesów przygody z europejskimi pucharami.
ŁKS Commercecon – MTV Allianz Stuttgart 3:2 (16:25, 25:22, 25:19, 16:25, 15:10)
Składy
ŁKS Commercecon: Eva Mori, Joanna Pacak, Aleksandra Wójcik, Katarina Lazović, Monika Bociek, Klaudia Algierska, Krystyna Strasz(libero), Izabela Kowalińska, Natalia Skrzypkowska, Daria Szczyrba(libero)
MTV Allianz: Lazić, Van Gestel, Lohuis, Rivers, Koskelo (libero), Havili, Hamson, Cesar, Rosenthal
• Polecamy: TME Grot SMS pojedzie do… Barcelony!
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.