Podopieczne Błażeja Krzyształowicza tak, jak wczoraj rywalki zza miedzy, ŁKS Commercecon, jechały na mecz wyjazdowy, aby zmazać plamę po pierwszej kolejce TAURONLigi. Grot Budowlani Łódź przegrały na swoim parkiecie z beniaminkiem ze Świecia 1:3. Łodzianki w tamtym wrześniowym spotkaniu były jeszcze zupełnie niezgrane, a drużyna była zupełnie nowa. Dzisiaj siatkarki z betką na piersi przed rewanżowym starciem z Jokerem Świecie promienieją formą mając za sobą 9 wygranych spotkań z rzędu.
!reklama!
Już pierwszy set pokazał, że beniaminek nie leży Grot Budowlanym. Łodzianki miały mnóstwo problemów z zawodniczkami prowadzonymi przez Marcina Wojtowicza. Goście przegrywali już 10:15, wtedy o czas poprosił Błażej Krzyształowicz, który podczas tej krótkiej przerwy kompletnie odmienił swój zespół. Grot Budowlani Łódź zaczęły grać pewnie, a przede wszystkim skutecznie, co zaowocowało wkrótce prowadzeniem 17:16. W końcówce łodzianki prowadziły 23:20, ale gospodynie nie rezygnowały i zawzięcie walczyły o triumf w pierwszej partii. Joker doprowadził do remisu 23:23 i wydawało się, że napędzone dobrą grą w ostatnich kilku minutach podopieczne trenera Wojtowicza przechylą ostatecznie szalę zwycięstwa na swoją stronę. Goście jednak pokazali klasę i to drużyna z Łodzi wygrali pierwszego seta 25:23 i objęli prowadzenie 1:0.
Drugą odsłonę lepiej zaczęły zwyciężczynie poprzedniej partii. Grot Budowlane wyszły na prowadzenie 5:1 i to one nadawały ton wydarzeń na placu gry. Po piątym straconym punkcie przez swoje zawodniczki o czas poprosił Marcin Wojtowicz, który widział, że rozpędzone łodzianki mogą za chwilę uciec z wynikiem na niebezpieczną odległość. Przerwa w ekipie Świecie niewiele jednak zmieniła. Świetnie w polu zagrywki czuła się Paulina Damaske, dobrze spisywał się łódzki blok, co sprawiało, że przewaga drużyny Krzyształowicza wciąż rosła. Kiedy zawodniczki ze Świecia zdobywały drugi punkt, po stronie Grot Budowlanych widniała już ósemka. Gospodynie potrafiły jednak się podnieść i nadrobiły dystans do łodzianek. Kiedy Grot Budowlane prowadziły już tylko 12:9, o czas poprosił Błażej Krzyształowicz. Siatkarki z Łodzi zaczęły znów grać tak, jak na samym początku drugiego seta, a prowadzenie 20:12 nie pozostawiał złudzeń, kto w tej odsłonie gry jest lepszy. Grot Budowlani Łódź wygrali bardzo wysoko 25:14 i w całym meczu prowadzili 2:0. Po dwóch setach rewanż za porażkę w 1. Kolejce był bardzo udany.
Początek trzeciego seta wskazywał znów na pewne zwycięstwo gości. Grot Budowlani szybko zaczęli dyktować warunki gry i objęły prowadzenie 5:1. Absolutnie nic nie wskazywało, że podopieczne Błażeja Krzyształowicza miały nie wygrać tego meczu w trzech setach. Łodzianki prowadziły 13:4 będąc w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła drużyną lepszą. W końcówce seta przewaga była już gigantyczna, bowiem przyjezdne prowadziły 22:11. Ostatecznie łodzianki zwyciężyły 25:14 i w całym spoktaniu 3:0.
Joker Świecie nie miał dzisiaj najmniejszych szans w starciu z tak dysponowanymi łodziankami. Jakiekolwiek emocje w tym pojedynku były jedynie w pierwszym secie, który Grot Budowlani Łódź wygrali zaledwie różnicą dwóch punktów. Szóstą nagrodę za najlepszą zawodniczkę spotkania otrzymała Amerykanka, Veronica Jones-Perry.
Grot Budowlani Łódź wygrali tym samym dziesiąte spotkanie z rzędu i rozsiadają się na fotelu wicelidera. Łodzianki mają 28 punktów, o cztery więcej od trzeciej Radomki, która ma natomiast aż dwa spotkania rozegrane mniej od zespołu trenera Krzyształowicza.
MVP: Veronica Jones-Perry
Joker Świecie - Grot Budowlani Łódź 0:3 (23:25, 14:25, 14:25)
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.