- Obie nazwy mają związek z zawodami. Canicross to bieg z psem, natomiast bikejoring polega na tym, że człowiek jedzie na rowerze ciągniętym przez psa
- tłumaczy pan Bartłomiej.
Od kilkunastu lat zajmuje się tym sportem i odnosi w nim sukcesy
A jest tak świetnie zorientowany w tematyce dlatego, że od kilkunastu lat zajmuje się tym sportem i odnosi w nim sukcesy. W miniony weekend razem ze swoimi trzema psami był na przykład w Abertamy w Czechach, gdzie odbyły się Mistrzostwa Świata w Psich Zaprzęgach psów rasowych w warunkach bezśnieżnych, organizowane przez międzynarodową federację FISTC. Zawody składały się z trzech etapów, a trasy były położone na wysokości blisko 900 m n.p.m. w Rudawach.
Utrudnieniem były warunki, które panowały na trasie
Oprócz górzystej, 6-kilometrowej trasy, utrudnieniem były warunki, które tam panowały, sporo błota, którego z każdym dniem przybywało przez obfite opady deszczu i śniegu. Pomimo tych trudności ekipa „Ines Husky Team” spisała się na medal. W konkurencji canicorss Bartłomiej Sobecki z psem Marleyem zdobyli srebrny medal, a na rowerze z psami Dastim i Rastą wywalczyli piąte miejsce.
"Nasz start to tak naprawdę debiut, choć w ten sposób trenujemy od lat"
- Nasz start to tak naprawdę debiut, bo po raz pierwszy wystartowałem na rowerze z dwoma psami, mimo że od lat w ten sposób trenujemy na terenach gminy Koluszki, to do tej pory nie było nam dane sprawdzić się w tej konkurencji na zawodach. Piąte miejsce cieszy, ale pozostaje mały niedosyt, bo podczas drugiego i trzeciego etapu zaliczyliśmy wywrotki, tracąc cenne sekundy. Druga konkurencja to debiut naszego półtorarocznego psa, tym bardziej cieszy zdobyty medal
- opowiada Bartłomiej Sobecki.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.