Kilka dni temu informowaliśmy o tym, co w temacie rozbudowy stadionu mówił wiceprezes Widzewa Łódź, Piotr Szor. W ogólnych słowach przedstawił on możliwości jakie stoją przed klubem, ale o tym możecie dowiedzieć się więcej TUTAJ.
!reklama!
Niedługo po wiceprezesie Widzewa głos w sprawie zabrał Jacek Ferdzyn, główny projektant obiektu. W audycji Wywiad Tygodnia na antenie Radia Widzew potwierdził on słowa Piotra Szora o wariantach rozbudowy stadionu.
- Możemy podwiesić jeden rząd do ścianki na dole. Według moich szacunków udałoby się dzięki temu zyskać od 495 do 550 miejsc, w zależności od tego, czy z rozbieralną trybuną od ulicy Niciarnianej również moglibyśmy wykonać taki manewr – powiedział – To nie są zbyt duże koszta. Operując na stawkach sprzed trzech-czterech miesięcy, które mogą wzrosnąć, ale mogą również zmaleć, byłby to wydatek na poziomie 170-200 tysięcy złotych. Na razie się jednak wstrzymaliśmy i czekamy na to, aż zaczną odbywać się mecze z udziałem kibiców – zdradził Ferdzyn.
O ile ta niewielka „rozbudowa” rzeczywiście jest relatywnie tania, to już całkiem inaczej byłoby w przypadku większych zmian na stadionie, a które nie wyglądałyby również tak, jak można było to sobie wyobrazić. Z wcześniejszych wypowiedzi Piotra Szora, można było wnioskować, że projekt zakłada demontaż dachu i dołączenie kolejnych rzędów na całym obiekcie. Okazuje się jednak, że rozbudowa dotyczyłaby jedynie trybuny C.
- Rozbieranie całego dachu dałoby niewielki zysk. Odwiedził mnie zarząd i ustaliliśmy, że najlepiej byłoby ruszyć trybunę wschodnią, która byłaby wtedy dwupoziomowa. Zajęlibyśmy część parkingu – pas o szerokości maksymalnie czternastu i pół metra. Moglibyśmy w ten sposób stworzyć piętnaście-szesnaście dodatkowych rzędów. Na dolną trybunę wchodziłoby się tak jak teraz, a na górną osobnymi schodami – powiedział Ferdzyn w rozmowie z Marcinem Guzewiczem.
Pierwsze pytanie, jakie nasuwa się po tych rewelacjach, to czy stadion Widzewa nie straci zbyt dużo na swojej estetyce? Choć dla kibiców to z pewnością ma znaczenie, to jednak wygląd nie jest najważniejszy, a z pewnością jest mniej istotny niż cena rozbudowy. Koszt przedsięwzięcia, które przyniosłoby 4500 kolejnych miejsc, to kilkadziesiąt milionów złotych.
- Powinniśmy liczyć około piętnastu tysięcy złotych na jedno miejsce, więc łącznie wychodzi 55-60 milionów złotych. Klub nie podźwignie takiej sumy, bez pomocy miasta nie ma szans tego zrobić – ocenił Jacek Ferdzyn.
Przypomnijmy, że taka kwota, to ponad 1/3 całkowitych kosztów budowy obiektu przy al. Piłsudskiego. W dobie pandemii i wywołanego przez niej kryzysu, wydaje się, że władze miasta długo mogą szukać funduszy, aby wspomniane wyżej plany zrealizować.
żródło: Radio Widzew
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.