Zmiana ról w derbach Łodzi
12 miesięcy temu wydawało się, że ŁKS jest klubem nie tylko lepszym sportowo, ale też mądrzej zarządzany przez sternika, którym jest Tomasz Salski. Wystarczył rok, żeby sytuacja zmieniła się o 180 stopni. Przed zbliżającymi się derbami Łodzi, to Widzew należy uznać za faworyta do wygrania nie tylko 67. derbów Łodzi, ale i całej ligi. Do tego dochodzą zmiany w strukturach, jakie zaszły w klubie z al. Piłsudskiego po zakończeniu poprzedniej kampanii. Nowy właściciel, nowy prezes, dyrektor sportowy - wszyscy wydają się odpowiednimi ludźmi na odpowiednich miejscach
ŁKS wiele zaryzykował płacąc duże pieniądze w przerwie zimowej takim piłkarzom jak Rygaard czy Ricardinho. Biało-czerwono-biali chcieli grać w tym sezonie w PKO Ekstraklasie, ale w tym przypadku, ryzyko się nie opłaciło. Przed sezonem przy al. Unii postawiono na Kibu Vicuñę, który podjął się wyzwania, którego w ŁKS-ie nie udało się zrealizować w sezonie 2020/2021, czyli awans na najwyższy poziom rozgrywkowy w kraju. Na razie nie wszystko idzie zgodnie z planem, ale nie tylko problemy dwukrotnego mistrza Polski sprawiają, że w najbliższych derbach to nie on będzie faworytem.
Widzew Łódź gra najlepiej w Fortuna 1 Lidze?
Trzeba docenić po prostu klasę Widzewa Łódź i Janusza Niedźwiedzia, który mówiąc kolokwialnie, wszedł do Fortuna 1 Ligi jak do siebie. Obecny sezon jest pierwszym w karierze trenera Niedźwiedzia na zapleczu ekstraklasy, a to właśnie ten szkoleniowiec rozdaje karty w lidze. Za nami 1/3 sezonu, a Widzew Łódź jest samodzielnym liderem Fortuna 1 Ligi, ma najwięcej zdobytych bramek i najmniej straconych (8 - tyle samo ma Sandecja). Widzew nie jest jeszcze maszyną do wygrywania, ale z pewnością jest to najciekawszy zespół na ten moment na drugim szczeblu rozgrywkowym.
Tak mówiono też rok temu o ŁKS-ie, zanim wszystko się posypało. Różnica jest jednak taka, że w Widzewie zdają sobie sprawę, że klub nie jest jeszcze w pełni gotowy na ekstraklasę, a na Januszu Niedźwiedziu nie ma presji awansu.
Derby rządzą się swoimi prawami
Nie od dziś wiadomo jednak, że derby rządzą się swoimi prawami. W tabeli wyżej jest Widzew, lepiej w piłkę też na razie gra Widzew, atut własnego boiska będzie także miał Widzew, ale nie powiemy na pewno, że to Widzew musi, a ŁKS może. ŁKS musi to wygrać tak samo jak Widzew. Mecz derbowy to zupełnie inna bajka i obie drużyny będą chciały zagrać tak jakby był to finał baraży. Dla Widzewa wygrana może być kolejnym krokiem w marszu po ekstraklasę, a dla ŁKS-u punktem zwrotnym w obliczu powracających do zdrowia kluczowych piłkarzy biało-czerwono-białych.
Do derbów pozostały jednak jeszcze trzy tygodnie, w trakcie których wiele może się zmienić. Na pewno nie zabraknie emocji, które z każdym dniem będą coraz większe. Może ŁKS marsz w górę tabeli rozpocznie już teraz, a do 24 października derby Łodzi urosną do rangi meczu na szczycie?
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.