Victoria Łódź lepsza do przerwy, ale komplet punktów zabiera Anilana
Do przerwy prowadzili zawodnicy Victorii Łódź 12:11. Jak podkreśla jeden z zawodników Anilany, wiary nigdy im nie zabrakło, a nastawienie trybun sprawiło, że szczypiorniści jeszcze bardziej chcieli udowodnić swoją wyższość nad derbowym rywalem:
Walka była do samego końca, co myślę, że pokazaliśmy. Całe trybuny były przeciwko nam, więc trzeba było im udowodnić, że Anilana musiała być górą - powiedizał Miłosz Bielecki, lewoskrzydłowy Anilany.
Tak też było, w drugiej połowie to szczypiorniści UKS Anilana Szkoła Gortata Łódź pokazali swoja klasę i ostatecznie wygrali 25:24. Jako jedną z przyczyn porażki zawodnik Victorii wskazał węższą kadrę swojego zespołu względem Anilany:
- Zostawiliśmy kawał serca na boisku, walczyliśmy, ale niestety Anilana ma głębszą kadrę, więcej rezerwowych do zmian. Całe 60 minut graliśmy jedną siódemką z drobnymi zmianami co jakiś czas. Drużyna Anilany natomiast pozwalała sobie na bardzo częste rotacje całej siódemki i to zadecydowało. Na pewno jesteśmy bogatsi o doświadczenie - skomentował Krystian Krajewski, rozgrywający drużyny MSMS Victorii Łódź.
Szkoleniowiec Anilany wiedział, że derbowe starcie będzie sporym wyzwaniem, ale nie spodziewał się, że MSMS Victoria Łódź postawi aż tak trudne warunki:
Spodziewałem się, że będzie trudno, ale nie spodziewałem się, że aż tak. Do końca nie było wiadomo kto wygra, ale cieszę się, że na końcu to my schodziliśmy z parkietu jako zwycięzcy - mówił Robert Sobór.
Trener wygranej drużyny zwrócił uwagę, że w jego drużynie było zdecydowanie za dużo błędów w tym starciu:
15 błędów to zdecydowanie za dużo. Derby rządzą się swoimi prawami w piłce nożnej, piłce ręcznej i każdej innej dyscyplinie. Mam wrażenie, że niektórych zawodników zjadła trochę trema i nie pokazali swoich możliwości, ale trzeba pamiętać, że to są jeszcze dzieciaki - dodał trener Sobór.
W tym przypadku to całkiem zrozumiałe, bowiem hala w Piotrkowie była zapełniona przez kibiców prawie w 100%, co jest czymś zupełnie nowym jeśli chodzi o juniorskie spotkania w piłce ręcznej.
Trener Victorii dumny ze swoich zawodników
Szkoleniowiec Victorii Łódź, Michał Matyjasik pogratulował swojej drużynie postawy na boisku i woli walki, zwracając jednocześnie uwagę na różnicę wieku obydwu drużyn:
Przede wszystkim gratuluję zawodnikom, bo jesteśmy o rok młodszym rocznikiem od chłopaków z Anilany. Dodatkowo nie mogliśmy skorzystać z dwóch zawodników. Jeden jest kontuzjowany, drugi dopiero wraca po urazie - powiedział trener Matyjasik.
Dla zwycięsców były gratulacje i wbita szpileczka
Szkoleniowiec Victorii przyznał też, że kilku zawodników nie chciało współpracować z prezesami Anilany, dlatego zdecydowano się utworzyć własny klub przy Międzynarodowej Szkole Mistrzostwa Sportowego:
Jesteśmy nowym tworem. Chłopaki nie chcieli dłużej współpracować z prezesami Anilany i postanowiliśmy założyć własny zespół - dodał Michał Matyjasik.
Trener Anilany pogratulował zwycięstwa rywalowi, któremu wbił też delikatną szpileczkę mówiąc, że wspomagali się zawodnikami z Wielunia:
Gratulacje dla zespołu Anilany za to, że wygrali, aczkolwiek myślę, że to bardziej wygrał zespół z Wielunia, bo wspomagali się zespołem z zewnątrz. Nie wszyscy gracze to wychowankowie Anilany. Spotkamy się w meczu rewanżowym, w grudniu - powiedział odważnie Matyjasik.
Po tym zwycięstwie zespół MSMS Victorii Łódź plasuje się na 3. miejscu z dorobkiem 9 oczek i traci do liderującego UKS-u Anilana Szkoła Gortata Łódź 6 punktów.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.