reklama
reklama

Finał Pucharu Łodzi 2022. Po dekadzie trofeum wraca na Retkinię [galeria]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport W sobotnie popołudnie (25.06) orlik przy ul. Podhalańskiej powoli zapełniał się kibicami, którzy przyszli zobaczyć piłkarskie święto, czyli finał X jubileuszowej edycji Pucharu Łodzi 2022. Po 10 latach Kinemedica Retkinia Crew ponownie zagrała w finałowym meczu - tym razem ich przeciwnikiem była rewelacja Pucharu ekipa FC Smarujcie Klapki, która gra na zapleczu I ligi. Po dziesięciu latach puchar powrócił na Retkinię.
reklama

Kinemedica Retkinia Crew zwycięzcą Pucharu Łodzi 2022 

W fazie pucharowej Retkinia wyeliminowała m.in mistrza Łodzi FC Noster i dwie najsilniejsze drużyny z II lig, które praktycznie bez straty punktu zagrały miniony sezon. Droga Klapek to pokazanie drużynom z 1 ligi gdzie jest ich miejsce eliminując kolejno Fortune Łódź, Kozaków UA, Niechcianych oraz 4 drużynę w Polsce FC Lumumby. 

Pogoda istnie afrykańska i słońce prażyło jeszcze dość mocno jak na polskie warunki, jednak te były dla obu drużyn takie same. Około 120 osób z różnych drużyn Playarena w Łodzi zjawiło się, żeby obejrzeć to widowisko. 

Pierwsza minuta i już bramka Retkini - wydawać by się mogło, że Klapki weszły w to spotkanie na "miękkich nogach", jednak chwilę później nastąpiło wyrównanie po błędach Retkini. Sygnał do ataku dla Klapek dał kapitan Dawid Bagrodzki, który strzałem z rzutu wolnego w samo okienko zerwał pajęczynę w bramce Retkini. 

Spotkanie zgodnie z przewidywaniami toczyło się pod dyktando Mistrza Łodzi 2020 i 2021, jednak to nie była forma i dominacja jaką prezentują podopieczni Dariusza Janczaka w innych spotkaniach. Pomimo tego, że wynik na tablicy do przerwy ustalił się na 4:3 dla Retkini, każdy z obserwujących na orliku wiedział, że to na pewno nie koniec emocji. 

Przez cały czas trwania spotkania arbiter wykazywał się dużą skrupulatnością. Mając na uwadze, że we wszystkich innych meczach rozgrywek Playarena nie ma sędziego, momentami można było odnieść wrażenie, że arbiter przeszkadza zawodnikom w płynnej grze. Dwie kontrowersyjne sytuacje na korzyść Retkini Crew spowodowały mocny wybuch emocji i niestety dla Klapek wytrącenie ich z koncentracji, które bardzo szybko wykorzystała Retkinia. 

Przy wyniku 7:5 spotkanie było wciąż otwarte, a bramka kontaktowa sprawiłaby, że znów zrobiłoby się gorąco. Na 10 minut przed końcem zawodnicy Retkini zaczęli szanować piłkę i nie atakując bramki zmusili swoich przeciwników, by biegali za piłką. Ostatnie dwie bramki nie miały już znaczenia dla wyniku tego pojedynku. 

Finałów się nie gra, finały się wygrywa z tego założenia wyszli chyba zawodnicy Retkini, którzy zagrali poniżej swoich możliwości to jednak po 10 latach to oni znowu wygrali Puchar Łodzi i będę reprezentować Łódź w Finale Pucharu Polski już 10.07 na boiskach bocznych Legii Warszawa. https://www.youtube.com/watch?v=XMKTjuItTuM

- Termin finału był dla nas tragiczny, ale wyszliśmy tymi ludźmi, którzy po prostu mogli być. Zagraliśmy bardzo słaby mecz, ale zrealizowaliśmy cel. Na pewno mecz zabiła pogoda i trochę poziom nie był adekwatny do rangi. Mieliśmy szczęście, że trafiliśmy taki zespół w Finale, bo obawiam się, że połowa drużyn z Ekstraklasy zbiła by nas bardzo. Pozytyw jest taki , że wygraliśmy.  Styl w jakim to zrobiliśmy przynosi nam wstyd. Przeciwnik był po prostu słaby i tylko dzięki temu wygraliśmy. Ja ze swojej strony bardzo Wam dziękuję za przygotowanie tego wydarzenia, bo wiem że oddajecie serce, żeby wyglądało to jak najbardziej profesjonalnie. Pogoda i stan orlika nie był naszymi sprzymierzeńcami, ale najważniejsze jest zwycięstwo i za tydzień nikt tego nie będzie pamiętał – mówił Dariusz Janczak z Kinemedica Retkinia Crew.

- Przyjemnie było zagrać drugi rok z rzędu w Finale Pucharu Łodzi. Ilość kibiców, oprawa meczu i fakt, że gramy z Mistrzem Łodzi zmotywowała nas do walki! Mecz był bardzo wyrównany, Retkinia utrzymywała się przy piłce robiąc przewagę, jednak my mieliśmy więcej sytuacji bramkowych. Zabrakło nam skuteczności i może troszkę szczęścia. Padło wiele pięknych bramek, było sporo dobrych interwencji bramkarzy, myślę że mecz mógł się podobać kibicom.  Zawiódł jedynie sędzia , ale na pewno należą się brawa dla ambasadorów łódzkiej PA za wielki wkład w ten finał – wypowiadał się Dawid Bagrodzki z FC Smarujcie Klapki. - Jestem dumny z drużyny, chłopaki po raz kolejny pokazali się z dobrej strony na łódzkiej arenie. Ta edycja Pucharu Łodzi była dla nas cennym doświadczeniem i zapamiętamy ją na długo. Widzimy się za rok! – dodał.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

Lubisz newsy na naszym portalu? Załóż bezpłatne konto, aby czytać ekskluzywne materiały z Łodzi i okolic.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama