Jak nastawienie do najważniejszego etapu dla tej kadry po Lidze Narodów i drodze, jaką przebyłyście?
Nie da się ukryć, że drugi okres gry w reprezentacji będzie najważniejszy, bo obejmuje zarówno kwalifikacje olimpijskie, jak i mistrzostwa Europy. Zaczyna się poważnie granie, przygotowujemy się dość mocno fizycznie i psychicznie na te imprezy. Sparingi przed nimi to oznaka tego, co mogłyśmy jeszcze poprawić na ostatni moment i zobaczymy, jak sobie z tym poradzimy. Myślę, że każda z nas jest świadomą zawodniczką i w głowie wie, jak to sobie poukładać.
Scenariusze na te ważne chwile już pewnie częściowo znacie. Jaki przed Panią?
Ja zostawiam to trenerowi, a sama staram się skupić na swoich zadaniach - zwłaszcza tym, jak mogę pomóc drużynie. Scenariusze na razie odkładamy na bok.
Zgranie w tej kadrze jest chyba elementem kluczowym. To nad tym pracowałyście najbardziej - w końcu musi być na najwyższym poziomie?
Tak, już w zeszłym roku zgranie trochę ułożyła sobie w Lidze Narodów Marlena i na pewno dziewczynom było trochę łatwiej. W tym było inaczej, dzieliłyśmy się tym graniem, choćby ze względu na zdrowie i kontuzję Asi. Na przyszłość to jednak fajne i myślę, że mocno zaprocentuje dla nas i reprezentacji. Zgranie będzie ważne, to kluczowy element, by wygrywać spotkania.
Na chwilę odchodząc od reprezentacji - nowy klub, nowe wyzwanie: przychodzi Pani do wicemistrza Polski i zagra w Łodzi. Jak wygląda to z Pani strony, jak o tym myśleć?
Przyjście do Grot Budowlanych to dla mnie krok do przodu. Ułożyłam sobie plan na przebieg mojej kariery i bardzo się cieszę, że dostałam propozycję z Łodzi, bo wydaje mi się, że to klub z charakterem, do którego będę pasowała. Nie ukrywam, że miałam inne propozycje, ale to było najlepsze rozwiązanie na ten moment. Czy to wyjdzie, czy nie przekonamy się w trakcie sezonu.
Znowu o kadrze - ile w tym zespole trzeba było jeszcze poprawić?
W każdym elemencie jest coś do poprawy, ze wszystkich musiałyśmy coś wycisnąć. Każda z nas wie, co ma najlepszego i to wciąż szlifuje. Nie gwarantujemy, że w przeciągu tak krótkiego okresu wiele rzeczy uległo zmianie. Sztab wiedział jednak, jak ma nas przeprowadzić do sierpnia i miejmy nadzieję, że we Wrocławiu wszystko pójdzie dobrze.
Ten turniej kwalifikacji olimpijskich to chyba przede wszystkim Serbia. Są 3 mecze do wygrania, ale największe napięcie będzie panowało nad spotkaniem z mistrzyniami świata, prawda?
Myślę, że tak. Nie ma co ukrywać, że Serbki to najmocniejszy przeciwnik w tej grupie. Nie możemy podejść tak, że przyjeżdżamy tylko na nie, więc skupimy się na każdym meczu po kolei. Damy z siebie wszystko, ale to one są tu przeciwnikiem z najwyższej półki.
Rozmawiał Jakub Balcerski.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.