Łódzki Klub Sportowy w starciu z Zagłębiem Lubin oddał 25 strzałów w tym 9 celnych, zdobył jednak tylko jedną bramkę. Obrona łodzian robiła proste błędy w obronie, przez które Biało-Czerwono-Biali ponieśli po raz kolejny porażkę.
Szkoleniowiec ŁKS-u był zażenowany postawą swojego zespołu w defensywie. Szczególnie był niezadowolony z utraty trzeciej bramki.
- Myślę, że czasami wygląda to tak jakbyśmy sami podcinali sobie gałąź na której siedzimy. Po wygraniu w Totolotek Pucharze Polski mieliśmy nadzieję, że tutaj zagramy dobry mecz i w końcu przełamiemy serię porażek – odparł opiekun Rycerzy Wiosny, po czym dodał - Zaczęło się naprawdę dobrze stworzyliśmy kilka sytuacji, oddawaliśmy groźne strzały, ale nie przystoi nam tracić bramki w taki sposób. Drugą połowę zaczęliśmy dobrze, strzeliliśmy bramkę kontaktową, ale znowu odebraliśmy sobie nadzieję i pewność siebie poprzez stratę trzeciej bramki. Takie błędy nie powinny nam się zdarzyć na tym poziomie rozgrywkowym – stwierdził Kazimierz Moskal.
Trener Martin Sevela cieszy się z końcowego rezultatu, zaznacza jednak, że ŁKS oddawał niebezpieczne strzały, które mogły zakończyć się bramkami.
- Bardzo ważna wygrana naszej drużyny. Strzeliliśmy trzy bramki, ale moglibyśmy strzelić ich więcej. Najważniejsze jest to, że zwyciężyliśmy. ŁKS grał piłką, oddał kilka niebezpiecznych strzałów, ale dobrze w bramce spisywał się Dominik Hładun. Jesteśmy bardzo zadowoleni z kompletu punktów – skomentował opiekun Zagłębia.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.