Raków Częstochowa liczył na wygraną, ale goście zagrali kiepskie spotkanie nie zdobywając nawet jednej bramki. Trener Marek Papszun nie był zadowolony z postawy swoich podopiecznych:
- Gratuluję gospodarzom zwycięstwa. Spodziewałem się tutaj trudnego meczu, bo nie oceniam ŁKS-u po tabeli. Przygotowywaliśmy się do tego meczu tak żeby zneutralizować dobre strony rywala. Zawiodły nasze atuty w tym spotkaniu. Nie pokazaliśmy dobrej organizacji, dużego zaangażowania i walki o każdy centymetr boiska. Gdybyśmy lepiej zachowali się w niektórych sytuacjach moglibyśmy myśleć o korzystnym wyniku. Ta liga jest wyrównana i do każdego meczu musimy podchodzić nie na 100%, ale na 200% - ocenił szkoleniowiec Rakowa.
Trener ŁKS-u uważa, że jego podopieczni zasłużyli na słowa pochwały. Według szkoleniowca ełkaesiacy zagrali przede wszystkim bardzo dobrze w pierwszej połowie:
- Drużyna dzisiaj mocno się napracowała i wywiązała się z tego co miała do wykonania. Pierwsza połowa była bardzo dobra w naszym wykonaniu, stworzyliśmy sobie sytuacje i strzeliliśmy dwie bramki. Była nerwówka w końcówce przez niewykorzystany karny, ale udało nam się dotrwać do końca ze zwycięstwem - skomentował trener Kazimierz Moskal.
W trakcie spotkania, przez dłuższą chwilę nie podnosił się z murawy niedawno kontuzjowany Łukasz Sekulski, który rozegrał bardzo dobry mecz. Jak z jego zdrowiem?
- Łukasz był głodny gry stąd decyzja, żeby wystąpił w pierwszym składzie. Obserwowaliśmy go w tygodniu i wyglądał bardzo dobrze. Widać w nim było chęć wystąpienia przeciwko ekipie z Częstochowy. Nie wiem jak będzie z jego zdrowiem, bo widziałem, że po meczu leżał na leżance, ale liczę, że wszystko będzie w porządku - wyjaśnił opiekun ŁKS-u.
Kolejne znakomite zawody rozegrał prawy obrońca ŁKS-u, Jan Grzesik. Co jego zdaniem zdecydowało o wygranej ŁKS-u?
Długo nie potrafiliśmy zagrać na zero z tyłu i to bardzo cieszy. Mówi się, że szczęście sprzyja lepszym, ale w tym meczu po prostu zasłużyliśmy na wygraną. Zdarzały się jakieś błędy i nad nimi pracujemy, aby je zniwelować, ale to jest piłka nożna. Zawsze zdarzały się one pojawiały i będą się pojawiać dalej – skomentował Jan Grzesik.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.